Drugi co do wielkości rosyjski koncern naftowy Łukoil podjął decyzję o sprzedaży wszystkich swoich zagranicznych aktywów po nałożeniu przez Stany Zjednoczone surowych sankcji gospodarczych. Drastyczny ruch giganta energetycznego wywołał panikę na moskiewskiej giełdzie, gdzie akcje spółki straciły w poniedziałek 6,7 procent swojej wartości.
Wymuszony odwrót z rynków międzynarodowych
W oficjalnym komunikacie Łukoil potwierdził rozpoczęcie poszukiwań nabywców dla swoich międzynarodowych przedsięwzięć. Firma podkreśliła, że "sprzedaż aktywów odbywa się zgodnie z licencją OFAC na zakończenie działalności", odnosząc się do amerykańskiego Biura Kontroli Aktywów Zagranicznych.
Koncern ma obecnie aktywa rozlokowane w 16 krajach, w tym znaczące inwestycje w Europie, Azerbejdżanie, Kazachstanie, Iraku, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Egipcie i Nigerii. Według nieoficjalnych źródeł, były dyrektor Łukoilu szacuje, że firma może stracić na tej operacji około 30 procent swoich zysków.
Europejskie aktywa pod presją
Najbardziej wartościowe zagraniczne inwestycje Łukoilu znajdują się w Europie i obejmują:
- Dwie rafinerie w pełnej własności w Bułgarii i Rumunii
- 45-procentowy udział w rafinerii w Holandii
- Magazyny energii i sieci stacji benzynowych w sześciu krajach bałkańskich
- Około 2500 stacji benzynowych z łącznie blisko 5000 na całym świecie
Szczególnie problematyczna okazuje się sprzedaż bułgarskiej rafinerii w Burgas o wydajności 190 tysięcy baryłek dziennie. Sofia wprowadził dodatkowe ograniczenia, wymagając zgody państwa na wszelkie transakcje dotyczące aktywów Łukoilu.
Strategia Trumpa wobec rosyjskiego sektora energetycznego
Prezydent Donald Trump nałożył w zeszłym tygodniu "olbrzymie sankcje" na Łukoil i Rosnieft, dwóch największych rosyjskich producentów ropy naftowej. Jak wyjaśnił sekretarz skarbu Scott Bessent, celem tych działań jest ograniczenie finansowania machiny wojennej Kremla.
"Biorąc pod uwagę odmowę Putina zakończenia tej bezsensownej wojny, Departament Skarbu nakłada sankcje na dwie największe rosyjskie firmy naftowe, które finansują machinę wojenną Kremla"
Amerykański urząd kontrolny wyznaczył firmie termin do 21 listopada na zakończenie działalności zagranicznej, grożąc surowymi karami w przypadku niestosowania się do wymogów.
Wpływ na międzynarodowe rynki energetyczne
Rosnieft i Łukoil łącznie odpowiadają za około dwie trzecie z 4,4 miliona baryłek ropy naftowej eksportowanej codziennie przez Rosję. Sankcje oznaczają, że firmy te będą musiały zaprzestać dostaw do europejskich odbiorców, co może znacząco wpłynąć na rynki energetyczne.
Niektóre kraje europejskie, w tym Węgry, starają się o zwolnienia lub dodatkowy czas na wdrożenie nowych ograniczeń. Premier Viktor Orban planuje wizytę w Stanach Zjednoczonych, aby negocjować specjalne warunki pozwalające na kontynuację importu rosyjskiej ropy.
Reakcje rynkowe
Analitycy z "Financial Times" oceniają, że mimo iż obecny poziom presji gospodarczej prawdopodobnie nie zmusi Kremla do zmiany stanowiska w sprawie wojny, oświadczenie Łukoilu sugeruje, że działania Trumpa skierowane przeciwko rosyjskiemu sektorowi energetycznemu szybko przynoszą efekty.
W przeciwieństwie do państwowego Rosnieftu, Łukoil jest spółką prywatną, co teoretycznie ułatwia mu dostosowanie się do międzynarodowych sankcji. Jednak eksperci zwracają uwagę, że firma ta działała dotychczas w interesie Kremla, stanowiąc istotne źródło finansowania budżetu państwa.
Decyzja o wyprzedaży zagranicznych aktywów oznacza faktyczny koniec międzynarodowej ekspansji jednego z największych rosyjskich koncernów energetycznych, co może być precedensem dla innych firm z tego sektora objętych amerykańskimi sankcjami.






