Tomasz Schuchardt, uznany polski aktor znany z ról w filmach "Jesteś Bogiem" i "Chrzest" oraz serialach Netfliksa, coraz częściej dzieli się refleksjami na temat życia rodzinnego. W ostatnich wywiadach 44-letni gwiazdor opowiedział o swoim dziesięcioletnim małżeństwie z aktorką Kamilą Kuboth-Schuchardt oraz wyzwaniach związanych z wychowywaniem dwóch córek.
Miłość, która trwa już dekadę
Historia miłości Tomasza Schuchardta i Kamili Kuboth rozpoczęła się w murach krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Gdy on był na trzecim roku studiów i pełnił funkcję szefa "fuksówki", wcielając się w rolę greckiego boga Zeusa, ona dopiero rozpoczynała swoją aktorską przygodę jako przestraszona studentka pierwszego roku.
Tomek spodobał mi się od początku... Urzekły mnie jego błękitne oczy. Poznaliśmy się w październiku, a w grudniu byliśmy już parą
— wspominała później Kamila Kuboth-Schuchardt w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Dziś, po dziesięciu latach małżeństwa i wychowywaniu córki Antoniny (ur. 2017) oraz młodszej Miry, aktor nie ukrywa, że ich związek wymagał wielu poświęceń i kompromisów. W najnowszym wywiadzie dla podcastu "Kanapa Knapa" Schuchardt przyznał:
Lubię też w tej miłości ofiarność. Krótko mówiąc, ja lubię to, że się to robi dla kogoś. Mam wrażenie, że wtedy ma to jakiś sens.
Wyzwania współczesnego ojcostwa
Rola ojca dwóch córek przynosi Schuchardtowi nie tylko radość, ale również głębokie refleksje nad współczesnym światem. Aktor otwarcie przyznaje, że martwi się o przyszłość swoich dzieci w dobie szybko rozwijających się technologii i zmieniających się wartości społecznych.
Największe obawy aktora dotyczą:
- Szybko ewoluujących platform społecznościowych i technologii
- Zagrożeń związanych z przemocą w społeczeństwie
- Umiejętności nadążania za potrzebami dorastających córek
- Zachowania równowagi między ochroną a nadmierną opieką
Boję się, bo nie wiem, co będzie ze światem. Czy będę umiał reagować, znał technologie, które będą obowiązywać, kiedy Tosia i Mira podrosną. Już teraz nie mam na przykład TikToka
— wyznał w rozmowie z magazynem "Zwierciadło".
Podejście do wychowania
Mimo obaw, Schuchardt wraz z żoną starają się wychowywać córki w atmosferze otwartości i szczerości. Aktor podkreśla znaczenie rozmowy jako podstawowego narzędzia wychowawczego:
Pod względem przemocy boję się o moje dziewczyny może o tyle mniej, że wiem, jaka jest moja żona, jaki jestem ja: przemycamy w rozmowach różne rzeczy, mówimy, jak świat wygląda, z jego plusami i z minusami. Staramy się nie straszyć, ale też nie trzymać ich w szklarni
Kariera zawodowa i nowe projekty
Tomasz Schuchardt pozostaje jednym z najbardziej cenionych aktorów swojego pokolenia. W jego bogatej filmografii znajdziemy nagradzane role w produkcjach takich jak:
- "Chrzest"
- "Jesteś Bogiem"
- "Doppelgänger. Sobowtór"
- Serial Netfliksa "Wielka woda"
- Najnowszy serial "Heweliusz"
Ostatnio aktor pojawił się na premierze najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Dom dobry", w którym wcielił się w postać przemocowca. Ta rola szczególnie wpłynęła na jego postrzeganie odpowiedzialności rodzicielskiej i znaczenia właściwego wychowania.
Spojrzenie w przyszłość
Obserwując rozwój swoich córek, szczególnie ośmioletniej Tosi, Schuchardt z nadzieją patrzy w przyszłość:
Tosia rośnie na naprawdę fajną, pewną siebie babkę. Kurczę, trzymam za nią kciuki, żeby tak było dalej. I za nas, żebyśmy nie spieprzyli tego, co już się udało zrobić
Dla aktora ojcostwo to nie jednorazowy projekt do zrealizowania, lecz ciągły proces uczenia się — o dzieciach, o zmieniającym się świecie i o samym sobie. W jego podejściu do rodzicielstwa widać dojrzałość artysty, który potrafi łączyć wrażliwość twórczą z praktycznymi wyzwaniami codziennego życia.
Kamila Kuboth-Schuchardt, absolwentka PWST w Krakowie, od 2012 roku związana jest z Teatrem Współczesnym w Warszawie, gdzie zadebiutowała rolą Ofelii w "Hamlecie" w reżyserii Macieja Englerta.





