Trzecia znana kometa pochodząca spoza naszego Układu Słonecznego, oznaczona jako 3I/ATLAS, właśnie przechodzi przez najbardziej spektakularną fazę swojej podróży. W momencie największego zbliżenia do Słońca, obiekt o średnicy około 20 kilometrów znalazł się jednak poza zasięgiem ziemskich teleskopów.
Kulminacyjny moment międzygwiezdnej podróży
30 października 2025 roku kometa osiągnęła swoje peryhelium - punkt najbliższy Słońcu na swojej trajektorii. Znajdując się w odległości około 202 milionów kilometrów od naszej gwiazdy, 3I/ATLAS przechodzi właśnie przez fazę największej aktywności.
Niestety dla astronomów i miłośników astronomii, kometa znalazła się w tak zwanej koniunkcji ze Słońcem. Oznacza to, że przemieszcza się po jego przeciwnej stronie względem Ziemi, co uniemożliwia jakiekolwiek obserwacje za pomocą teleskopów naziemnych czy satelitów orbitujących wokół naszej planety.
Sondy kosmiczne jako jedyne świadki spektaklu
Choć ziemskie obserwatoria musiały zawiesić śledzenie obiektu, naukowcy nie tracą z nim kontaktu. W rolę "oczu ludzkości" wcielają się obecnie sondy kosmiczne rozlokowane w różnych częściach Układu Słonecznego:
- Orbitery wokół Marsa, które miały najlepszy widok na kometę z odległości zaledwie 28 milionów kilometrów
- Amerykańska sonda Lucy lecąca ku planetoidom trojańskim Jowisza
- Sonda Psyche badająca metaliczny asteroid
- Europejski JUICE eksplorujący okolice Jowisza i jego lodowych księżyców
Jedynym problemem z misją JUICE jest fakt, że sonda używa obecnie swojej głównej anteny jako osłony przed promieniowaniem słonecznym. Zebrane dane o komecie będą mogły zostać przesłane dopiero na początku 2026 roku.
Chemiczna kapsuła czasu z obcego świata
Znaczenie obserwacji 3I/ATLAS wykracza daleko poza samo widowisko astronomiczne. Kometa stanowi unikalne okno na chemię materii międzygwiezdnej i procesy zachodzące w innych układach planetarnych.
Wcześniejsze badania wykazały, że obiekt zawiera nietypowo duże ilości dwutlenku węgla i niklu - znacznie więcej niż jakakolwiek kometa pochodząca z naszego Układu. To wskazuje, że powstała w zupełnie innych warunkach, prawdopodobnie w zimnej, bogatej w metale części obłoku molekularnego swojego macierzystego układu gwiezdnego.
"3I/ATLAS to chemiczna kapsuła czasu, która może poszerzyć naszą wiedzę o ewolucji materii w innych częściach galaktyki" - podkreślają naukowcy zaangażowani w projekt obserwacji.
Powrót do widoczności dla zaawansowanych obserwatorów
Według przewidywań astronomów, kometa ponownie stanie się widoczna z Ziemi pod koniec listopada lub na początku grudnia 2025 roku. Niestety, jej jasność wyniesie wtedy około 12 magnitudo, co oznacza, że będzie niewidoczna gołym okiem.
Do uchwycenia międzygwiezdnego gościa będą potrzebne zaawansowane teleskopy oraz inteligentne systemy optyczne. Dla większości obserwatorów pozostanie jedynie słabym punktem światła na niebie.
Naukowe znaczenie odkrycia
Kometa 3I/ATLAS reprezentuje rzadką okazję do badania materii pochodzącej spoza naszego Układu Słonecznego. Naukowcy liczą, że analiza jej składu w okolicach peryhelium pozwoli odkryć nowe pierwiastki i molekuły, które mogą rzucić światło na procesy formowania się planet i układów gwiezdnych w innych częściach galaktyki.
Międzygwiezdni goście jak 3I/ATLAS są niezwykle rzadcy - dotychczas zidentyfikowano zaledwie trzy takie obiekty. Każdy z nich dostarcza unikalnych informacji o różnorodności procesów kosmicznych zachodzących w naszej galaktyce.
Choć dla większości z nas kometa pozostanie niewidoczna, jej przejście przez Układ Słoneczny już teraz przyniosło bezcenne dane naukowe, otwierając nowe perspektywy w badaniach nad pochodzeniem i ewolucją materii kosmicznej.






