Platforma Steam, największy cyfrowy sklep z grami na świecie, doświadczyła jednej z najpoważniejszych awarii w swojej historii. Problemy rozpoczęły się w nocy z 6 na 7 października i dotknęły miliony graczy na całym świecie.
Początek kłopotów w godzinach nocnych
Pierwsze sygnały o problemach pojawiły się około godziny 2:00 w nocy czasu polskiego. Gracze masowo zaczęli zgłaszać niemożność zalogowania się do aplikacji, a ci, którzy byli w trakcie rozgrywki, zostali automatycznie wyrzuceni z serwerów. Oficjalny sklep Valve również odmówił posłuszeństwa.
Najczęściej wyświetlanym komunikatem był błąd: "An error occurred while processing your request". W innych przypadkach Steam automatycznie przechodził do trybu offline, uniemożliwiając użytkownikom powrót do statusu online.
Skala problemu robi wrażenie
Około godziny 3:20 w nocy serwis Downdetector odnotował ponad 23 tysięce zgłoszeń dotyczących problemów z platformą Steam. Sytuacja nie poprawiła się z nadejściem poranka – o godzinie 8:00 liczba reportów wzrosła do rekordowych 30 tysięcy.
Według danych z SteamStat.us, większość kluczowych usług Valve była całkowicie offline, w tym:
- Steam Store
- Steam Community
- Web API
- Counter-Strike API
- Dota 2 API
Problemy dotknęły serwery na całym świecie
Awaria miała charakter globalny. Szczególnie mocno przeciążone były serwery w:
- Polsce (Warszawa)
- Francji (Paryż)
- Szwecji (Sztokholm)
- Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Dubaj)
- Republice Południowej Afryki (Johannesburg)
W godzinach popołudniowych część użytkowników zdołała się zalogować i uruchomić wybrane gry, jednak stabilność platformy pozostawała niepewna.
Valve milczy w sprawie przyczyn awarii
Co szczególnie frustrujące dla społeczności graczy, firma Valve nie opublikowała żadnego oficjalnego komunikatu dotyczącego trwającej awarii. Brak transparentności ze strony właściciela platformy wzbudził dodatkowe niezadowolenie użytkowników.
Spekulacje na temat ataku DDoS
W sieci pojawiły się pierwsze pogłoski sugerujące, że za awarią może stać zorganizowany atak DDoS. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa podejrzewają działanie botnetu generującego rekordowo duży ruch sieciowy, który na wiele godzin zachwiał stabilnością infrastruktury Valve.
Gdyby te przypuszczenia się potwierdziły, mogłaby to być jedna z największych cyberprzestępstw wymierzonych w przemysł gamingowy w ostatnich latach.
Historyczny kontekst awarii
Według wstępnych ustaleń, była to druga najdłuższa awaria Steam w historii. Dotychczasowe problemy z platformą trwały maksymalnie około 2 godzin, z wyjątkiem rekordowej awarii z 2013 roku, która sparaliżowała serwisy Valve na 13 godzin.
Ostatni poważny atak DDoS na Steam miał miejsce 8 miesięcy temu, ale jego skala była znacznie mniejsza niż obecne problemy.
Aktualna sytuacja
W godzinach wieczornych 7 października sytuacja wydawała się być pod kontrolą. Większość graczy w Polsce może obecnie korzystać z platformy bez większych przeszkód, choć sporadyczne problemy z logowaniem lub dostępem do sklepu nadal się zdarzają.
Użytkownicy, którzy nadal doświadczają problemów, mogą skorzystać z trybu offline, który umożliwia uruchomienie wcześniej pobranych gier bez połączenia z serwerami Steam.
Sprawa pozostaje otwarta, a społeczność graczy oczekuje oficjalnych wyjaśnień od firmy Valve dotyczących przyczyn awarii i podjętych środków zapobiegawczych.