88-letnia Teresa Lipowska, odtwórczyni kultowej roli Barbary Mostowiak w serialu "M jak miłość", otwarcie skrytykowała decyzję TVP o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do "wskrzeszenia" postaci jej serialowego męża. Aktorka nie kryje, że była przeciwna temu pomysłowi od samego początku.
Kontrowersyjny jubileuszowy odcinek wzbudza emocje
W poniedziałek 6 października na platformie TVP VOD odbyła się prapremiera specjalnego odcinka z okazji 25-lecia emisji "M jak miłość". Główną atrakcją miała być scena, w której Barbara Mostowiak znajduje list od zmarłego męża Lucjana. Wiadomość została odczytana głosem wygenerowanym przez sztuczną inteligencję, naśladującym Witolda Pyrkosza, który zmarł w 2017 roku po komplikacjach zdrowotnych.
Produkcja poszła jeszcze dalej – widzowie zobaczyli także retrospekcję przedstawiającą młode małżeństwo Mostowiaków, również stworzoną przy użyciu AI. Według twórców serialu miało to być uhonorowanie pamięci zmarłego aktora.
Teresa Lipowska: "Nie jestem za tym"
W rozmowie z portalem Plejada Teresa Lipowska nie ukrywała swojego stanowiska w tej sprawie:
"Ja jeszcze tego ani nie widziałam, ani nie słyszałam, bo nie mam Internetu. Jest to jakieś osiągnięcie technologiczne, ale nie jestem za tym. Zgodziłam się, bo produkcja prosiła"
Aktorka ujawniła również, że produkcja nalegała na jej zgodę, mimo że sama była przeciwna temu rozwiązaniu. Lipowska podkreśliła, że choć rozumie technologiczny aspekt przedsięwzięcia, osobiście nie popiera takiego podejścia do pamięci zmarłych kolegów.
Reakcja widzów na eksperyment z AI
Internauci nie pozostawili suchej nitki na decyzji TVP. Pod fragmentami opublikowanymi w mediach społecznościowych pojawiły się liczne krytyczne komentarze:
- Widzowie zarzucali produkcji przekroczenie granicy dobrego smaku
- Pojawiły się głosy, że AI nie była w stanie wiernie odtworzyć charakterystycznego głosu Pyrkosza
- Internauci sugerowali zatrudnienie młodych aktorów zamiast generowania wizerunków
- Niektórzy przewidują, że to dopiero początek używania AI w polskich serialach
Praca na planie po śmierci Witolda Pyrkosza
Teresa Lipowska wspomniała także pierwsze miesiące pracy na planie "M jak miłość" po odejściu Pyrkosza w 2017 roku. Aktorka przyznała, że mimo smutku nigdy nie rozważała zakończenia współpracy z produkcją:
"Nie myślałam o tym nawet przez sekundę. Witold był postacią bardzo zżytą z tym serialem, więc było smutno, ale życie pędzi z ogromną prędkością naprzód. Natomiast to nie była rozpacz, tylko smutek, że go nie ma"
Przyszłość technologii AI w polskich produkcjach
Eksperyment TVP z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do odtworzenia zmarłego aktora może stać się precedensem dla innych polskich produkcji. Kontrowersje wokół jubileuszowego odcinka "M jak miłość" pokazują jednak, że zarówno widzowie, jak i sami aktorzy podchodzą do takich rozwiązań z dużą rezerwą.
Sprawa budzi również pytania o etyczne aspekty wykorzystywania wizerunku i głosu zmarłych osób, nawet w celach artystycznych. Teresa Lipowska, mimo zgody na udział w kontrowersyjnej scenie, jasno dała do zrozumienia, że takie praktyki nie mają jej poparcia.
Na razie nie wiadomo, kiedy jubileuszowy odcinek trafi do tradycyjnej telewizji. TVP nie ujawniła również planów dotyczących ewentualnego dalszego wykorzystywania sztucznej inteligencji w serialu.