Włoski miniserial "Potwór z Florencji" błyskawicznie podbił polską widownię Netfliksa, zajmując pierwsze miejsce na liście najpopularniejszych produkcji zaledwie dzień po premierze. Czteroodcinkowa produkcja oparta na prawdziwych wydarzeniach przedstawia jedną z najbardziej mrocznych kart w historii kryminalnej Włoch.
Siedemnaście lat terroru w Toskanii
Serial rekonstruuje śledztwo dotyczące seryjnego mordercy, który w latach 1968-1985 terroryzował okolice Florencji. Nieznany sprawca atakował zakochane pary w ustronnych miejscach, najczęściej w samochodach. Jego ofiarami padło osiem par - łącznie szesnaście osób.
Charakterystyczne cechy zbrodni obejmowały:
- Zawsze tę samą broń - berettę kaliber .22
- Podobne okoliczności ataków
- Brak świadków naocznych
- Brutalne metody działania
Od Hollywood do Netfliksa
Historia produkcji serialu jest równie fascynująca jak sama opowieść. Pierwotnie wytwórnia United Artists zakupiła prawa do ekranizacji bestsellerowej książki autorstwa Douglasa Prestona i Mario Spezi. Główną rolę miał zagrać Tom Cruise, jednak projekt nigdy nie został zrealizowany, a prawa wygasły.
Dopiero Netflix podjął się tego tematu, powierzając realizację doświadczonemu duetowi twórców.
Twórcy z doświadczeniem
Leonardo Fasoli i Stefano Sollima, znani z takich produkcji jak "Gomorra" czy "ZeroZeroZero", postawili na surowy realizm i psychologiczną głębię. W głównych rolach wystąpili Marco Bullitta, Valentino Mannias i Francesca Olia.
Więcej niż typowy thriller kryminalny
Serial nie ogranicza się jedynie do przedstawienia zbrodni. Twórcy skupili się na szerszym kontekście społecznym i psychologicznym całej sprawy:
"W tej historii na przestrzeni czasu i w miarę wszczynania kolejnych postępowań mogło się pojawić wiele różnych potworów. Nasza opowieść skupia się na nich — możliwych potworach — i jest snuta właśnie z ich perspektywy. Ponieważ ostatecznie potworem może być każdy"
Produkcja eksploruje takie tematy jak:
- Społeczna paranoja i histeria
- Presja mediów na śledczych
- Błędy organów ścigania
- Dramaty niewinnych ludzi wciągniętych w śledztwo
Reakcje krytyków i widzów
Opinie na temat serialu są podzielone. Samuel Murrian z "Collidera" napisał, że pomimo pewnych niedociągnięć, "Potwór z Florencji" to "przerażająca i przemyślana analiza tego, jaki umysł mógłby popełnić seryjne morderstwo".
Inni krytycy zwracają uwagę na problemy z realizacją, wskazując na rozproszoną strukturę narracyjną oraz mało profesjonalną stronę techniczną i aktorską.
Sukces w Polsce
Niezależnie od kontrowersji krytycznych, polski odbiór serialu jest jednoznacznie pozytywny. Produkcja od razu po premierze 22 października wskoczyła na szczyt listy przebojów, wyprzedzając takie tytuły jak:
- "Rekruci"
- "Potwór: Historia Eda Geina"
- "Dyplomatka"
- "1670"
- "Angela"
Dla kogo ten serial?
"Potwór z Florencji" skierowany jest przede wszystkim do fanów gatunku true crime, thrillerów psychologicznych oraz włoskiego kina. Serial nie epatuje przemocą, lecz koncentruje się na atmosferze strachu, obsesji i społecznej histerii.
Produkcja oparta jest wyłącznie na prawdziwych wydarzeniach, bezpośrednich zeznaniach, dokumentach procesowych i ustaleniach dziennikarzy śledczych. Chłodna, przytłaczająca tonacja zdjęć potęguje klimat zagrożenia i bezradności charakterystyczny dla tamtych czasów.
Wszystkie cztery odcinki serialu są już dostępne na platformie Netflix. Pozostaje pytanie, czy włoska produkcja utrzyma swoją pozycję lidera w kolejnych dniach, czy to tylko chwilowy sukces związany z nowością i ciekawością tematu.





