Warszawski sąd rejonowy stał się areną kolejnego starcia między dwiema znanymi postaciami polskiego show-biznesu. Anna Mucha i Paulina Smaszcz miały spotkać się na sali rozpraw w ramach procesu o naruszenie dóbr osobistych, jednak tylko jedna ze stron pojawiła się osobiście.
Nieobecność "kobiety petardy" wzbudza kontrowersje
We wtorek 14 października Anna Mucha przybyła do sądu w towarzystwie swojego partnera, Jakuba Wonsa. Paulinę Smaszcz reprezentował jedynie jej pełnomocnik prawny. Nieobecność celebrytki znanej jako "kobieta petarda" natychmiast stała się przedmiotem spekulacji w mediach społecznościowych.
Rozprawa rozpoczęła się z 15-minutowym opóźnieniem, jednak mimo tego Smaszcz nie pojawiła się na sali sądowej. Po zakończeniu posiedzenia Anna Mucha zwróciła się ironicznie do prawnika przeciwniczki:
"Współczuję panu, ma pan źle napisany scenariusz i źle zagraną rolę"
Odpowiedź z tropikalnej plaży
Dwa dni po rozprawie Paulina Smaszcz postanowiła odnieść się do zarzutów w mediach społecznościowych. Odziana w bikini i przebywająca na wakacjach, celebrytka kategorycznie zaprzeczyła sugestiom o tchórzostwie.
Cytując słowa Winstona Churchilla, Smaszcz stwierdziła:
"Gdybym miał rzucać kamieniem w każdego psa, który na mnie szczeka, nigdy nie doszedłbym do celu. Ten cytat przyszedł mi do głowy, kiedy przeczytałam kłamliwe komentarze i artykuły portali plotkarskich, że ponoć stchórzyłam"
52-latka wyjaśniła, że jej nieobecność była zaplanowana z góry, a sprawę w sądzie miał reprezentować jej pełnomocnik. Podkreśliła również, że przebywa na "wspaniałych wakacjach z najlepszymi ludźmi".
Geneza konfliktu między gwiazdami
Spór między Anną Muchą a Pauliną Smaszcz rozpoczął się w 2023 roku, gdy Smaszcz opublikowała w internecie dokument sądowy zawierający dane adresowe aktorki. Dokument dotyczył sprawy, w której Mucha została powołana jako świadek w procesie przeciwko Maciejowi Kurzajewskiemu i Katarzynie Cichopek.
Publikacja wrażliwych danych osobowych skłoniła gwiazdę "M jak miłość" do wytoczenia procesu o naruszenie dóbr osobistych. W marcu 2023 roku sąd wydał wyrok nakazowy uznający winę Smaszcz, jednak celebrytka wniosła sprzeciw, co spowodowało utratę mocy wyroku.
Odrzucona propozycja ugody
Podczas wtorkowej rozprawy prawnik Pauliny Smaszcz zaproponował Annie Muche ugodę, jednak aktorka zdecydowanie odrzuciła tę możliwość, odpowiadając:
"Jest pan bardzo czarujący, ale nie"
Anna Mucha wyraziła optymizm co do dalszego przebiegu sprawy, stwierdzając po rozprawie:
"Krok po kroku zmierzamy do tego, żeby prawo i sprawiedliwość zwyciężyły. Wyrok dziś nie zapadł, ale myślę, że jesteśmy bliżej niż dalej"
Kolejna rozprawa w listopadzie
Następne posiedzenie sądu w tej sprawie zostało wyznaczone na 27 listopada. Pozostaje pytanie, czy tym razem obie strony konfliktu stawią się osobiście przed obliczem wymiaru sprawiedliwości.
Sprawa przyciąga uwagę mediów i opinii publicznej, stanowiąc przykład współczesnych konfliktów w świecie show-biznesu, gdzie granica między życiem prywatnym a publicznym często ulega zatarciu. Ostateczny wyrok w tej głośnej sprawie wciąż pozostaje nieznany.