Premiera czwartego sezonu "Wiedźmina" na Netflix wywołała burzliwe reakcje krytyków i fanów. Liam Hemsworth, który przejął kultową rolę Geralta z Rivii od Henry'ego Cavilla, musi zmierzyć się z wysokimi oczekiwaniami widzów przyzwyczajonych do charyzmatycznej interpretacji brytyjskiego aktora.
Kontrowersyjna zmiana w obsadzie
Gdy w październiku 2022 roku Henry Cavill ogłosił, że "przekazuje pochodnię" Hemsworthowi, nie wszyscy fani przyjęli tę decyzję z entuzjazmem. Część z nich groziła nawet bojkotem serialu. Australijski aktor przyznał w wywiadach, że naśladowanie Cavilla to "zniechęcające" wyzwanie.
Oficjalne powody odejścia Cavilla nigdy nie zostały ujawnione, choć spekuluje się o różnicach kreatywnych. Brytyjski aktor wielokrotnie podkreślał wagę wierności materiałowi źródłowemu i zachowania autentyczności postaci Geralta zgodnie z książkami Andrzeja Sapkowskiego.
Podzielone opinie krytyków
Pierwsze recenzje czwartego sezonu przyniosły mieszane oceny. Podczas gdy amerykański magazyn Variety określił nowy sezon jako "ulepszenie", brytyjski "Guardian" był znacznie surowszy, porównując Hemswortha do "słupka w peruce" pod względem charyzmy.
Sabrina Barr, redaktorka telewizyjna Metro, mimo początkowych wątpliwości, przyznaje że Hemsworth "radzi sobie dobrze" i wykazuje się "odwagą" podejmując się tej roli:
"Ludzie krytykowaliby bez względu na to, kto by to był. Osobiście byłabym znacznie bardziej zdenerwowana, gdyby po prostu anulowali serial."
Pozytywne aspekty nowego sezonu
Krytycy zauważają kilka znaczących ulepszeń w czwartym sezonie:
- Uproszczenie fabuły - eliminacja mylących linii czasowych z poprzednich sezonów
- Lepiej zdefiniowane cele - każda z głównych postaci ma wyraźną misję
- Silniejsza obsada wspierająca - szczególnie doceniana jest rola Laurence'a Fishburne'a jako wampira Regisa
- Więcej humoru - lżejszy ton w porównaniu do poprzednich sezonów
Wyzwania przed nowym Geraltem
Hemsworth musi zmierzyć się nie tylko z porównaniami do swojego poprzednika, ale także z własnymi ograniczeniami aktorskimi. Krytycy zwracają uwagę na problemy z akcentem oraz mniejszą obecność sceniczną w porównaniu do Cavilla.
Dawson Roberts, twórca treści skupiający się na filmach i grach, uważa że chociaż Hemsworth "nie jest lepszy od Henry'ego Cavilla", to "wykonuje naprawdę solidną robotę" i widzowie "szybko się przyzwyczajają".
Przyszłość serialu
Netflix planuje zakończyć "Wiedźmina" po piątym sezonie, co oznacza że Hemsworth będzie miał tylko jedną dodatkową okazję, aby przekonać do siebie fanów. Sukces czwartego sezonu może zadecydować o tym, czy serial zakończy się na wysokiej nocie, czy pozostanie w cieniu kontrowersji związanych ze zmianą głównego aktora.
Czwarty sezon "Wiedźmina" jest już dostępny na platformie Netflix.





