Polscy widzowie z zaskoczeniem przyjęli wiadomość o zakończeniu jednego z najdłuższych związków w rodzimym show-biznesie. Leszek Lichota i Ilona Wrońska, para która przez dwie dekady była symbolem stabilnej relacji w świecie rozrywki, oficjalnie ogłosiła swoje rozstanie.
Koniec dwudziestoletniej miłości
Aktorzy poinformowali o swojej decyzji za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując wspólne oświadczenie 2 października 2025 roku. "Od kilku miesięcy nie jesteśmy już prywatnie parą" - napisali, podkreślając jednocześnie, że pozostają wspólnikami w prowadzonym biznesie kempingowym.
Para poznała się na planie serialu "Na Wspólnej", gdzie ich pierwsze spotkanie miało miejsce przed garderobą. Dla Lichoty była to miłość od pierwszego wejrzenia, choć sama Wrońska początkowo nie wierzyła w tak romantyczne scenariusze.
"Nigdy nie wierzyłam w bajeczki o takiej miłości. Jestem poukładaną realistką. Przy pierwszym spotkaniu poczuć, że to jest ta jedyna osoba? Niemożliwe. Tylko że taka historia zdarzyła się między nami" - wspominała aktorka w jednym z wywiadów.
Ostatni wywiad przed rozstaniem
Jeszcze latem 2024 roku para udzieliła wywiadu magazynowi "Viva!" z okazji premiery nowej wersji filmu "Znachor", w którym główną rolę zagrał Lichota. Wówczas oboje mówili o wzajemnym szacunku i umiejętności kompromisu.
"Uzupełniamy się. Dopasowujemy się do sytuacji. Gdy widzimy, że któreś z nas jest w gorszej formie, gorzej się czuje, wtedy to drugie przejmuje stery" - mówiła Wrońska, nie przeczuwając, że to jeden z ostatnich wspólnych wywiadów pary.
Filozofia związku według Lichoty
Aktor w tym samym wywiadzie dzielił się swoją receptą na długotrwały związek:
- Nie wymaganie za dużo od partnera
- Brak nadmiernych oczekiwań
- Uważność na siebie nawzajem
- Pozwalanie na słabsze momenty
- Okazywanie czułości
Niekonwencjonalne podejście do wychowania dzieci
Wrońska i Lichota od lat prowadzili edukację domową swoich dzieci, będąc jednymi z pionierów tego rozwiązania w Polsce. Decyzja ta, podjęta w 2015 roku, wymagała od rodziców całkowitej zmiany myślenia o nauczaniu.
"Musieliśmy się »odszkolnić«, dużo sobie w głowach poprzestawiać i złapać luz do nauczania" - tłumaczyła aktorka w lutym 2025 roku.
Wyzwania edukacji domowej
Lichota otwarcie przyznawał, że nie wszystkie przedmioty były dla niego łatwe do przekazania dzieciom. Szczególnie przedmioty ścisłe, takie jak fizyka czy chemia, wymagały pomocy zewnętrznych nauczycieli.
Wrońska podkreślała natomiast wagę cierpliwości w procesie edukacyjnym: "W edukacji domowej jest pozwolenie na nierozumienie. Jeśli dziecko czegoś nie rozumie, to po prostu to nie jest ten czas".
Dzielenie się doświadczeniem
Aktorka postanowiła wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie, tworząc kanał YouTube poświęcony edukacji domowej. Platforma szybko zyskała popularność wśród rodziców poszukujących alternatywnych metod nauczania.
"Kiedy my zaczynaliśmy edukację domową w 2015 roku, to takich kanałów wspierających rodziców nie było" - wyjaśniała motywację za stworzeniem kanału.
Klątwa okładkowa czy przypadek?
Rozstanie pary wywołało dyskusje na temat tzw. "klątwy okładkowej" - zjawiska, według którego pary pozujące na okładkach kolorowych magazynów często kończą swoje związki. Wśród przykładów wymienia się:
- Katarzynę Cichopek i Marcina Hakiela - po 17 latach małżeństwa
- Anię Lipnicką i Johna Portera - mimo że pozostali przyjaciółmi
- Kasię Kowalską i Kostka Joriadisa - związek zakończył się wkrótce po narodzinach córki
Nie wszyscy jednak wierzą w to zjawisko. Natasza Urbańska, która wielokrotnie pojawiała się z mężem na okładkach, uważa to za przypadek, podkreślając wagę granic w pokazywaniu życia prywatnego mediom.
Nowy rozdział
Mimo zakończenia związku, Lichota i Wrońska zapewnili, że pozostają w dobrych relacjach. Kontynuują współpracę biznesową, prowadząc wspólnie kemping w Beskidzie Niskim. Para podkreśla również, że priorytetem pozostaje dobro ich dzieci.
Rozstanie jednej z najbardziej stabilnych par polskiego show-biznesu pokazuje, że nawet najsilniejsze związki mogą przejść przez trudne momenty. Jak sama Anna Wendzikowska skomentowała podobne sytuacje: "Nie wszystkie związki są na całe życie. Co nie znaczy, że nie były fajne czy wartościowe, kiedy trwały".





