Siódmy odcinek "Tańca z Gwiazdami" zapisze się w historii programu jako jeden z najbardziej emocjonujących. Janja Lesar i Katarzyna Zillmann zaprezentowały na parkiecie płomienną rumbę, która zakończyła się serią pocałunków między tancerkami. Występ pierwszej kobiecej pary w historii polskiej edycji show wzbudził skrajne emocje wśród widzów.
Rumba, która rozgrzała parkiet do czerwoności
Para wykonała taniec do utworu "La mia storia tra le dita" Laury Pausini. Katarzyna Zillmann i Janja Lesar od pierwszych taktów emanowały na parkiecie niesamowitą chemią i sensualnością. Kulminacją ich występu stały się pocałunki, które naturalnie wpisały się w choreografię rumby.
Wioślarka, wbrew wcześniejszym sugestiom Iwony Pavlović dotyczącym założenia sukienki, pojawiła się w tiulowych spodniach, podtrzymując swoje stanowisko w kwestii definiowania kobiecości.
Jury w euforii - maksymalna nota za występ
Jurorzy nie kryli zachwytu nad tym, co zobaczyli na parkiecie. Iwona Pavlović, znana z surowych ocen, tym razem była pełna pochwał:
"Trzeba się zebrać po takim tańcu. Moje serce biło dziś w rytm twojego. Bardzo się wpasowało. Pokazałaś, że tak wygląda rumba człowieka. Po prostu."
Tomasz Wygoda również nie szczędził komplementów, dodając:
"Jest u was delikatność, jest ostrość. Udowadniacie, że miłość jest czymś podstawowym, miłość jest kształtem piękna."
Wszyscy jurorzy jednogłośnie wystawili parze najwyższą możliwą ocenę - 40 punktów, co oznacza, że każdy z nich przyznał maksymalną notę dziesięć.
Widzowie podzieleni - od zachwytu do krytyki
Reakcje publiczności okazały się równie gorące jak sam taniec. W mediach społecznościowych zawrzało od komentarzy, które pokazały wyraźny podział opinii.
Głosy poparcia
Znaczna część widzów wyraziła zachwyt nad występem pary:
- "Jestem zachwycona, dziewczyny przekroczyły absolutnie każdą skalę, każdą granicę! Kosmos"
- "Naprawdę to było pięknie!"
- "Te pocałunki… dziewczyny padam!"
- "Dziewczyny, jesteście niesamowite. 40 pkt. zasłużone i tak do finału"
Krytyczne opinie
Nie zabrakło jednak głosów krytycznych, które kwestionowały zarówno jakość występu, jak i przyznane noty:
- "Taniec poruszający. Ale czy było tu wystarczająco rumby w rumbie?"
- "Pewnie zaraz mnie zjecie, ale się czułam tak niezręcznie, patrząc na to"
- "Dla mnie nudne, na pewno nie na 40 pkt"
- "Ale one są faworyzowane… Moim zdaniem w tych tańcach nie ma jakichś specjalnych rzeczy, aby dostawały tak wysokie noty"
Historyczna para w polskim "Tańcu z Gwiazdami"
Obecność Katarzyny Zillmann i Janji Lesar w programie od początku przyciągała uwagę mediów i widzów. To pierwsza kobieca para w historii polskich edycji show, co само w sobie stanowi przełom w formacie programu.
Ich poprzednie występy również wzbudzały emocje, ale siódmy odcinek okazał się szczególnie intensywny. Para konsekwentnie pokazuje, że taniec to uniwersalny język, który przekracza wszelkie konwencje i stereotypy.
Droga do finału
Maksymalna nota od jury znacząco zwiększa szanse pary na awans do kolejnych etapów programu. Katarzyna Zillmann i Janja Lesar udowadniają, że ich uczestnictwo w "Tańcu z Gwiazdami" to nie tylko taneczne wyzwanie, ale również ważna społeczna wypowiedź na temat różnorodności i akceptacji.
Niezależnie od podzielonych opinii widzów, jedno jest pewne - para nie pozostawia nikogo obojętnym i konsekwentnie zapisuje się w historii polskiego show-biznesu.





