Po siedemnastu latach oczekiwania kultowy polski serial kryminalny "Glina" powraca na ekrany w nowej odsłonie. "Glina. Nowy rozdział" zadebiutował 16 października na platformie SkyShowtime, wzbudzając ogromne emocje wśród fanów oryginalnej produkcji z lat 2004-2007.
Powrót legendy polskiego kryminału
Oryginalny serial "Glina" z Jerzym Radziwiłowiczem w roli nadkomisarza Andrzeja Gajewskiego przez lata był uznawany za jeden z najlepszych polskich seriali kryminalnych. Przez 25 odcinków widzowie śledzili losy twardego gliniarza, który nie bał się stawiać czoła najtrudniejszym sprawom.
Jak wspominał krytyk filmowy Jacek Szczerba z "Gazety Wyborczej", "Glina" wyróżniała się na tle innych produkcji tego gatunku swoim klasycznym, szlachetnym podejściem do tematu. W porównaniu do "07 zgłoś się" czy późniejszego "Pitbulla", serial Władysława Pasikowskiego oferował bardziej wyważone spojrzenie na policyjną rzeczywistość.
Co się stało z Gajewskim?
Największą tajemnicą nowej serii było to, czy główny bohater przeżył zamach z finałowego odcinka drugiego sezonu. Twórcy długo skrywali tę informację, ale teraz oficjalnie potwierdzają: nadkomisarz Gajewski żyje. Jerzy Radziwiłowicz powraca do swojej kultowej roli, choć jego postać jest już w wieku emerytalnym.
"Trudno sobie wyobrazić Gajewskiego siedzącego w bujanym fotelu na emeryturze" - komentują twórcy serialu.
Nowa krew w starym zespole
Obok powracających gwiazd - Macieja Stuhra (komisarz Banaś) i Jacka Braciaka (aspirant Jóźwiak) - do obsady dołączyła Nela Maciejewska w roli Tamary Rudnik, młodej policjantki, która ma zostać wyszkolona przez doświadczonych już funkcjonariuszy.
Maciejewska, córka scenarzysty Macieja Maciejewskiego i aktorki Agnieszki Pilaszewskiej, udowadnia, że na ekranie znalazła się dzięki talentowi, a nie rodzinnym powiązaniom. Jej postać od pierwszych scen wywiera silne wrażenie i doskonale komponuje się z weteranami serialu.
Wyzwania nowej produkcji
Reżyserię nowej serii podzielili między sobą Władysław Pasikowski i Dariusz Jabłoński, podczas gdy za scenariusz w całości odpowiada Maciej Maciejewski, znany z takich produkcji jak "Pestka" czy "Wataha".
Nowy serial składa się z sześciu odcinków (w porównaniu do 12-13 odcinków poprzednich sezonów), a jego zakończenie pozostawia otwarte drzwi dla kontynuacji. Twórcy przyznają, że pierwszy odcinek był najtrudniejszy do napisania, ponieważ musiał zarówno nawiązać do poprzednich części, jak i wprowadzić nowych widzów w świat serialu.
Mocne i słabe strony
Do zalet nowej produkcji należą:
- Fenomenalna muzyka Michała Lorenca
- Charakterystyczne dialogi znane z oryginalnego "Gliny"
- Chemia między doświadczonymi aktorami
- Efektowne, ale nie efekciarskie kadry
- Interesujące zagadki kryminalne, szczególnie w ostatnich odcinkach
Krytycy zwracają jednak uwagę na pewne niedociągnięcia, szczególnie w pierwszym odcinku, który może być trudny do zrozumienia dla widzów nieznających poprzednich części serialu.
Gdzie obejrzeć?
Wszystkie odcinki "Glina. Nowy rozdział" są dostępne na platformie SkyShowtime od 16 października. Oryginalny serial można nadrobić lub przypomnieć sobie zarówno w SkyShowtime, jak i na TVP VOD. Co ciekawe, stara "Glina" jest obecnie drugą najpopularniejszą produkcją w pierwszym z tych serwisów.
Jeśli nowa seria zyska popularność - a wszystko na to wskazuje - fani prawdopodobnie nie będą musieli czekać na kolejne odcinki kolejnych 17 lat. Platforma SkyShowtime wyraziła zainteresowanie dalszym rozwijaniem marki, co daje nadzieję na rychłą kontynuację przygód kultowych bohaterów.
"Glina. Nowy rozdział" to produkcja, która ma trudne zadanie - musi sprostać wysokim oczekiwaniom fanów oryginału, jednocześnie przyciągając nową publiczność. Mimo pewnych niedociągnięć, serial wydaje się godnym następcą legendarnej serii sprzed lat.