Edyta Olszówka przerwała milczenie i w szczerym wywiadzie opowiedziała o bolesnych doświadczeniach związanych z presją społeczną. 53-letnia aktorka wyjaśniła, dlaczego przez lata unikała mediów i jak radziła sobie z ciągłymi pytaniami o brak męża i dzieci.
Społeczny ostracyzm za życiowe wybory
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami", przeprowadzonej przy okazji premiery filmu "LARP", Olszówka po raz pierwszy tak otwarcie opowiedziała o trudnym okresie w swoim życiu. Aktorka przyznała, że przed czterdziestką doświadczyła społecznego napiętnowania z powodu tego, że nie założyła rodziny.
Zastanawiałam się nad sensem swojego życia, po co jestem na świecie, zwłaszcza kiedy przed czterdziestką zostałam poddana społecznemu ostracyzmowi za to, że nie mam męża i dzieci. Miałam wówczas takie myśli, że może zajmuję miejsce na świecie innym, że może rzeczywiście, skoro nie spełniam oczekiwań społecznych i instytucjonalnych, to jestem niepotrzebna. To było bardzo bolesne.
Powracające pytania i ich wpływ na życie aktorki
Olszówka szczerze opowiedziała o tym, jak trudne było dla niej ciągłe odpowiadanie na pytania dotyczące jej życia prywatnego. Wyjaśniła, że ludzie nie rozumieli, jak intymne i bolesne mogą być takie kwestie.
"To pytanie powracało bez końca" — wspomina aktorka. Podkreśliła, że ludzie projektują swoje schematy na innych, nie znając ich historii ani doświadczeń. Dodała również istotną refleksję:
Nie zastanawiają się, że nie wszystko jest wyłącznie naszym wyborem. Pewne rzeczy są konsekwencją tego, jak życie się układa, niektóre marzenia nigdy się nie spełniają.
Współpraca z młodym pokoleniem aktorów
Tymczasem na planie filmu "LARP. Miłość, trolle i inne questy" Olszówka współpracowała z 23-letnim Filipem Zarębą, znanym z serialu "1670". Młody aktor w rozmowie z "Super Expressem" z zachwytem opowiadał o pracy z doświadczoną artystką.
Zaręba podkreślił, że Olszówka nauczyła go odwagi, obecności i ludzkiego luzu. Szczególnie docenił to, że traktowała go na równi, mimo różnicy w doświadczeniu zawodowym.
Zmiana perspektywy i akceptacja siebie
Dziś Edyta Olszówka patrzy na swoje życie z większym spokojem i akceptacją. Aktorka wyznała, że nauczyła się szanować siebie i swoje słabości. Gdyby dziś ktoś zadał jej trudne pytanie o rodzinę, odpowiedziałaby inaczej:
Dziś odpowiedziałabym spokojnie, że dla mnie najważniejsza jest miłość. Że jedyna rzecz, którą warto na tym świecie czynić, to kochać ludzi, zwierzęta, drzewa, kwiaty. I siebie.
Refleksje o rolach dla dojrzałych aktorek
Olszówka porusza również temat sytuacji dojrzałych aktorek w polskim kinie. Przyznaje, że ról dla doświadczonych kobiet jest stosunkowo niewiele, podczas gdy dla mężczyzn jest ich więcej.
"Chciałabym, żeby w filmie było więcej ról dla kobiet, bo one są potrzebne" — apeluje aktorka, podkreślając talent i pracowitość polskich artystek.
Historia Edyty Olszówki pokazuje, jak ważne jest szanowanie prywatności innych ludzi i powstrzymywanie się od oceniania ich życiowych wyborów. Jej obecne podejście do życia, oparte na miłości i akceptacji, może być inspiracją dla wielu osób zmagających się z podobną presją społeczną.