Edyta Górniak postanowiła zabrać głos w sprawie kontrowersyjnych wypowiedzi Julii Wieniawy na temat biedy. Doświadczona artystka nie tylko broni młodszą koleżankę, ale także dzieli się własnymi przemyśleniami na temat odpowiedzialnej komunikacji w mediach.
Górniak tłumaczy intencje Wieniawy
W rozmowie z Super Expressem Edyta Górniak odniosła się do zamieszania wywołanego przez wypowiedź Julii Wieniawy w programie Kuby Wojewódzkiego. Przypomnijmy, że młoda artystka zgodziła się z prowadzącym, który stwierdził, że "bieda to stan umysłu".
W obecnych czasach temat bezpieczeństwa finansowego, czyli podstawowego, jest zbyt delikatny i nader trudny, aby używać skrótów myślowych, bo myślę, że tym była wypowiedź Julii. Sądzę, że miała na myśli intencje i nastawienie do działań w życiu
Górniak podkreśliła, że nie zakłada złych intencji u Wieniawy, jednak zwróciła uwagę na wagę słów w obecnych czasach.
Apel o empatię i świadomą komunikację
Doświadczona wokalistka nie ukrywa, że w polskim społeczeństwie brakuje delikatności w podejściu do trudnych tematów:
Zdecydowanie brakuje w naszej społeczności empatii, delikatności i świadomości, jak trudne są to czasy dla większości ludzi. Jak wiele stworzono pułapek psychologicznych, które związują ludziom ręce i dosłownie zabijają kreatywność i ich potencjały. Świadomość dobieranych słów jest bardzo wysoką sztuką komunikacji
Własne doświadczenia z biedą
Słowa Julii Wieniawy szczególnie dotknęły Edytę Górniak, która sama doskonale wie, czym jest bieda. W niedawnym wywiadzie z Bogdanem Rymanowskim artystka wspomniała trudne czasy z dzieciństwa:
- Do 18. roku życia nie otrzymywała żadnych pieniędzy
- Z mamą dzieliły jedną kurtkę, nosząc ją na zmianę
- Przez kilka lat nosiła te same buty, które z czasem stały się za małe
- Były momenty, kiedy nie miała za co żyć
Były momenty, kiedy nie miałam za co żyć. Pamiętam takie czasy, kiedy miałyśmy z mamą jedną kurtkę, którą nosiłyśmy na zmianę. Albo ona szła do kościoła, albo ja. Miałam kilka lat z rzędu te same buty. Jak rosła mi stópka, to po prostu bolały mnie nóżki
Przesłanie o wzajemnym wsparciu
Na zakończenie swoich rozważań Edyta Górniak skierowała do wszystkich ważny apel:
Bądźmy sobie życzliwi. To jedyna droga wsparcia i motywacji
Reakcje branży na kontrowersję
Sprawa wypowiedzi Julii Wieniawy wywołała szerokie echo w mediach i show-biznesie. Młoda artystka później tłumaczyła, że była to reakcja na stres i tendencyjnie zadane pytanie, podkreślając, że sama fraza "bieda to stan umysłu" wyszła z ust Kuby Wojewódzkiego, a nie jej.
Agnieszka Woźniak-Starak w programie "Dzień Dobry TVN" również odniosła się do sprawy, radząc Julii: "Nie daj się wpuszczać w maliny żadnym leśnym dziadkom w telewizji" i puszczając do niej symboliczne oczko.
Cała sytuacja pokazuje, jak ważna jest świadoma komunikacja w mediach, szczególnie gdy dotyka tak delikatnych tematów jak problemy finansowe Polaków. Głos Edyty Górniak, oparty na osobistych doświadczeniach, wnosi do tej dyskusji potrzebną dozę empatii i zrozumienia.