Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego "Dom dobry" wszedł dziś do polskich kin, wywołując już teraz gorące dyskusje wśród widzów i krytyków. Reżyser, znany z tak mocnych produkcji jak "Wołyń", "Kler" czy "Drogówka", ponownie podejmuje trudny społecznie temat - tym razem przemocy domowej w polskich rodzinach.
O czym opowiada "Dom dobry"?
Historia koncentruje się na losach Gośki, granej przez Agatę Turkot, która poznaje w internecie Grześka (Tomasz Schuchardt). Początkowo wszystko wygląda jak bajka - mężczyzna obsypuje ją kwiatami, oświadcza się w romantycznej Wenecji. Jednak z czasem ich wspólny dom zamienia się w miejsce, które staje się dla kobiety prawdziwym koszmarem.
Smarzowski w charakterystyczny dla siebie sposób zagląda do polskich "dobrych domów", pokazując rzeczywistość, o której większość społeczeństwa woli milczeć. Film przedstawia mechanizmy przemocy domowej i jej wpływ na psychikę ofiar.
Gwiazdorska obsada
W filmie wystąpiła plejada uznanych polskich aktorów:
- Agata Turkot jako Gośka
- Tomasz Schuchardt jako Grzesiek
- Agata Kulesza
- Arkadiusz Jakubik
- Maria Sobocińska
- Andrzej Konopka
Za kamerą stanął Paweł Tybora, a muzykę skomponował Mikołaj Trzaska, stały współpracownik Smarzowskiego.
Osobiste doświadczenia reżysera
W wywiadach Smarzowski przyznał, że początkowo był przekonany, iż nie miał styczności z przemocą domową. Jednak podczas pracy nad filmem zaczął sobie przypominać sytuacje z przeszłości.
W moim domu rodzinnym też były krzyki i awantury. Skłonność do przemocy mieszka w każdym z nas. Trzeba na to bardzo uważać
Reżyser podkreślił, że przemoc ma wiele odcieni - obok fizycznej i seksualnej istnieje również przemoc ekonomiczna i psychiczna, często trudniejsza do rozpoznania.
Podzielone opinie krytyków
Film już podczas pokazów na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wzbudził skrajne emocje. Część krytyków zarzuca Smarzowskiemu nadmierną brutalizację obrazu.
Maciej Rocha Satory z Filmweb napisał: "Przez prawie dwie godziny kręci, jak mąż tłucze żonę kablem" i ocenił film na zaledwie 3 gwiazdki na 10.
Jakub Nowociński z Filmawki określił produkcję jako "sadystyczną i traumatyzującą", zadając pytanie, czy taki sposób prezentacji może komukolwiek pomóc.
Z kolei Tomasz Raczek stanął w obronie filmu, pisząc:
Film jak cios pięścią w splot słoneczny, powtarzany co pięć minut. Ten film boli jak siniak, w który uderzono młotkiem
Reakcje widzów
Zwiastun filmu w sieci zgromadził setki tysięcy wyświetleń, a komentarze internautów są równie podzielone jak opinie krytyków. Jedni piszą o "mocnym kinie" i chwalą grę aktorską, inni wyrażają obawy dotyczące sposobu prezentacji tematu przemocy.
Agata Turkot skomentowała pominięcie filmu podczas przyznawania nagród w Gdyni słowami: "Odebrałam to tak, że nasz film jest za mocny i że nie wolno w taki sposób opowiadać o przemocy".
Ważny społeczny przekaz
Niezależnie od kontrowersji, "Dom dobry" podejmuje niezwykle istotny społeczny problem. Według statystyk, przemoc domowa dotyka znaczną część polskich rodzin, a ofiary często milczą o swoich doświadczeniach.
Smarzowski podczas pracy nad scenariuszem rozmawiał z ofiarami przemocy domowej oraz specjalistami z instytucji pomocowych. Reżyser podkreśla, że osoby pochodzące z domów, gdzie granice bezpieczeństwa są przesunięte, nie od razu zauważają sygnały ostrzegawcze.
Film "Dom dobry" można oglądać w kinach od 7 listopada 2025 roku. Bez wątpienia będzie to jedna z najbardziej dyskutowanych polskich produkcji tego roku.





