Po katastrofalnej premierze Battlefield 2042, seria wojenna od EA DICE stanęła na rozdrożu. Battlefield 6, który trafił na rynek 10 października, miał być odpowiedzią na wszystkie problemy poprzednika i powrotem do korzeni, które uczyniły z tej marki jedną z najważniejszych w świecie shooterów.
Powrót do współczesnych realiów
Nowa odsłona przenosi graczy do fikcyjnego globalnego konfliktu w 2027 roku. W świecie, gdzie NATO przestało istnieć, a jego miejsce zajęła prywatna korporacja militarna Pax Armata, gracze wcielają się w członków elitarnego oddziału amerykańskich komandosów piechoty morskiej.
Akcja rozgrywa się w zróżnicowanych lokacjach na całym świecie:
- Gorące piaski Egiptu i pustynne tereny Nowego Sobeku
- Miejskie ruiny Kairu
- Industrialne sektory Gibraltaru
- Ośnieżone góry Tadżykistanu
- Brooklynskie ulice w Stanach Zjednoczonych
Kampania fabularna - światło i cienie
Po nieobecności trybu dla jednego gracza w Battlefield 2042, deweloperzy zdecydowali się na powrót pełnoprawnej kampanii. Składa się ona z dziewięciu misji, które trwają średnio 30-45 minut każda, co daje łącznie około 5 godzin rozgrywki.
Gracz kieruje oddziałem "Sztylet 1-3" pod dowództwem Haza Cartera - doświadczonego weterana i charyzmatycznego lidera. W zespole znajdziemy również:
- Dylan Murphy - inżynier frontowy i strateg
- Simone "Gecko" Espina - najmłodsza snajperka oddziału
- Cliff Lopez - specjalista wsparcia o trudnym charakterze
- Lucas Hemlock - tajemniczy agent o nieznanej przeszłości
Problemy z narracją
Mimo solidnych podstaw fabularnych, kampania boryka się z istotnymi problemami. Pięć godzin rozgrywki to zdecydowanie za mało, aby gracze mogli zżyć się z bohaterami. Postacie, choć dobrze zaprojektowane, nie dorównują ikonicznym figurom z poprzednich odsłon serii, takim jak Montes i Blackburn z Battlefield 3 czy bohaterowie z Bad Company 2.
Aspekty techniczne - bez fajerwerków
Testy wydajności pokazują, że wymagania sprzętowe nie są zabójcze, ale graficznie gra również nie zachwyca. Lokacje prezentują się dobrze i są szczegółowo dopracowane, jednak brakuje im tego "wow efektu", którego można było oczekiwać po nowej generacji silnika gry.
Problemy z sztuczną inteligencją przeciwników są szczególnie widoczne - wrogowie potrafią stać w miejscu i nie reagować na gracza, nawet na najwyższym poziomie trudności.
Sony stawia na Battlefield
Interesującym aspektem premiery jest masywna kampania promocyjna Sony. Japońska korporacja zainwestowała znaczące środki w reklamę gry, plasując banery z Battlefield 6 na autobusach i billboardach w dużych miastach Stanów Zjednoczonych, Anglii i Azji.
Ta inwestycja może być związana z faktem, że Microsoft przejął markę Call of Duty wraz z wykupem Activision. Sony prawdopodobnie postrzega Battlefield 6 jako alternatywę dla konkurencyjnej serii shooterów.
Verdict - krok w dobrą stronę, ale nie rewolucja
Battlefield 6 to zdecydowanie krok w dobrą stronę po fiasku poprzednika. Powrót do współczesnych realiów, przemyślane lokacje i solidne podstawy rozgrywki dają nadzieję na odrodzenie serii. Jednak problemy z kampanią fabularną, przeciętna oprawa graficzna i błędy w SI pokazują, że droga do pełnej rehabilitacji marki jest jeszcze długa.
Czy Battlefield 6 przywróci serię do dawnej świetności? Pierwsze sygnały są obiecujące, ale prawdziwy test przejdzie dopiero w trybie multiplayer i długoterminowym wsparciu ze strony deweloperów.