W wieku 87 lat Sir Anthony Hopkins, legendarny aktor znany z roli Hannibala Lectera w "Milczeniu owiec", publikuje swoje pamiętniki zatytułowane "We Did OK, Kid". To nie tylko wspomnienia z kariery, ale przede wszystkim szczere wyznanie o walce z demonami przeszłości i drodze do wewnętrznego spokoju.
Dzieciństwo pełne buntu i izolacji
Hopkins dorastał w Walii, gdzie doświadczył samotnego dzieciństwa naznaczonego przemocą rówieśników. Dręczenie w szkole ukształtowało jego buntowniczą naturę i gniew, który paradoksalnie stał się później źródłem jego aktorskiej siły.
"Wchodzisz na świat zdezorientowany, potem idziesz do szkoły, gdzie uczą cię rzeczy, które w ogóle nie mają sensu. Byłem beznadziejny, po prostu nie byłem bystry, więc mnie dręczono" - wspomina aktor w rozmowie z Newsweek.
Kluczowy moment nastąpił, gdy Hopkins miał 17 lat. Po otrzymaniu fatalnej opinii szkolnej, jego ojciec - piekarz ciężko pracujący, by zapewnić synowi edukację - powiedział: "Nie wiem, co się z tobą stanie. Beznadziejny".
Przełomowa chwila z ojcem
Zamiast się załamać, młody Hopkins odpowiedział: "Pewnego dnia ci pokażę". Ojciec spojrzał na niego i odparł: "Mam nadzieję, że tak zrobisz". To była chwila, która wszystko zmieniła.
"Myślę, że w tym momencie przestałem udawać głupka. Byłem wściekły, pełen urazy, stłumiony - wsadziłem to wszystko w siebie i myślę, że to coś we mnie włączyło" - tłumaczy Hopkins.
Droga do sukcesu przez teatr
Ta determinacja pchnęła go na niezwykłą ścieżkę kariery. Wkrótce został zauważony przez legendę teatru Sir Laurence'a Oliviera i zaproszony do Royal National Theatre w Londynie w 1965 roku. To otworzyło mu drogę do zostania jedną z najbardziej ikonicznych postaci kina.
Kariera filmowa Hopkinsa przyniosła mu dwa rekordy Oscarowe:
- Zwycięstwo w 1992 roku za "Milczenie owiec" - najkrótsza główna rola nagrodzona Oscarem według Księgi Rekordów Guinnessa
- Nagroda w 2021 roku za "Ojca" w wieku 83 lat - najstarszy aktor nagrodzony Oscarem
Skromne podejście do aktorstwa
Pomimo osiągnięć, Hopkins ma zaskakująco proste podejście do swojego rzemiosła:
"Zapytano mnie: 'Jak zagrałeś Lectera?' Odpowiedziałem: 'Po prostu stałem nieruchomo i nie mrugałem'. 'A jak zagrałeś lokaja w Resztkach dnia?' 'Cóż, byłem bardzo cichy'. To żaden wielki deal" - mówi aktor.
"Jestem hydraulikiem. Jeśli wezwiesz hydraulika i powiesz: 'Czy możesz naprawić mój kran?', przychodzi i wykonuje robotę. To moja praca. To rzemiosło, to zawód. Nie ma w tym nic tajemniczego" - dodaje Hopkins.
Walka z alkoholizmem
W swoich pamiętnikach Hopkins szczerze konfrontuje się z każdą częścią swojego życia, w tym z walką z alkoholizmem. To, co zaczęło się jako zabawa z innymi aktorami, przekształciło się w izolującą i niebezpieczną uzależnienie.
"Nagle znalazłem się w Kalifornii i prowadziłem samochód w ciemno [pijany]. Nie mogłem sobie przypomnieć, gdzie byłem. Obudziłem się i pomyślałem: umrę albo kogoś ze sobą zabiorę, kogoś zabiję... Pamiętam, jak mówiłem komuś: 'Potrzebuję pomocy'" - wspomina aktor.
Prawie 50 lat trzeźwości
Podróż, która rozpoczęła się od tego wołania o pomoc, doprowadziła nie tylko do prawie 50 lat trzeźwości, ale także do głębokiej samoakceptacji, która definiuje jego dzisiejsze podejście do życia.
Tytuł pamiętników "We Did OK, Kid" to więcej niż żartobliwy komentarz - to werdykt dotyczący 87 lat spędzonych na pokonywaniu osobistych zmagań, aby odnaleźć sukces i pogodzić się ze sobą.
Hopkins pokazuje, że prawdziwa siła nie leży w unikaniu trudności, ale w stawianiu im czoła z honestością i determinacją. Jego historia to dowód na to, że nawet z najtrudniejszych początków można zbudować niezwykłe życie.





