Po ponad pięciu miesiącach od śmierci Tomasza Jakubiaka, jego żona Anastazja po raz pierwszy szczerze opowiedziała o ostatnich chwilach ukochanego męża i o tym, jak radzi sobie z żałobą. W poruszającym wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" wdowa po popularnym kucharzu i jurorze "MasterChefa" podzieliła się intymnymi wspomnieniami.
Ostatnie słowa Tomasza Jakubiaka
Anastazja Jakubiak ujawniła, jakie były ostatnie słowa jej męża przed śmiercią. "Tomek podczas naszych ostatnich chwil powiedział, że spotkamy się w kosmosie. Poprosił, żebym przekazała to naszemu synkowi, bo nie mógł być przy nim w szpitalu" - wyznała ze łzami w oczach.
Kobieta przyznała, że żałoba to proces, z którym trzeba się nauczyć żyć. "Żałoba nie mija. Tego się nie da przepracować, ale można nauczyć się funkcjonować bez tej osoby" - tłumaczyła w studiu telewizyjnym.
Wzruszający rytuał z synem na cmentarzu
Szczególnie poruszający był fragment, w którym Anastazja opowiedziała o wizycie z pięcioletnim synem na grobie ojca podczas Wszystkich Świętych - pierwszych świąt po śmierci Tomasza.
"Mamy z synkiem taki zwyczaj: gdy idziemy na cmentarz, po uporządkowaniu grobu mówię mu: 'Teraz zostajesz i rozmawiasz z tatą'. Siada wtedy obok nagrobka i gestykuluje, coś mówi. Raz tylko usłyszałam, jak powiedział: 'No i jak tam u ciebie, tata?'"
Wdowa przyznała, że "cały czas z nim rozmawia" i to właśnie pomaga jej przetrwać najtrudniejsze chwile.
Fundacja "W kosmosie" kontynuuje misję kucharza
Anastazja Jakubiak nie zapomina o charytatywnej działalności męża. Z zebranych podczas choroby Tomasza funduszy, które osiągnęły kwotę 2,6 miliona złotych, powstała Fundacja im. Tomasza Jakubiaka "W kosmosie".
"Pieniądze, które były przeznaczone na jego leczenie, częściowo przekazałam już organizacjom pomagającym osobom chorym, wykluczonym i w potrzebie" - wyjaśniła Jakubiak. Dodała, że to było wspólne ustalenie z mężem jeszcze przed jego śmiercią.
W ramach fundacji planowany jest także konkurs imienia Tomasza Jakubiaka, który umożliwi uczniom szkół gastronomicznych walkę o zagraniczne stypendia.
Surowa ocena w "MasterChefie"
Anastazja Jakubiak pojawiła się również jako gość specjalny w dziesiątym odcinku 14. edycji "MasterChefa", który został poświęcony pamięci jej męża. Uczestnicy mieli za zadanie odtworzyć kultowe mielone Tomasza Jakubiaka.
Wdowa nie oszczędzała uczestników w ocenach. Jedno z dań skomentowała szczególnie ostro: "Zabrakło tutaj wyrazistości. Sam mielony jest mocno poprawny, bardziej podciągnęłabym to pod przedszkolne jedzenie" - powiedziała bez owijania w bawełnę.
Pamięć o "wulkanie energii"
Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku po długiej walce z rzadkim nowotworem jelita i dwunastnicy. Jego żona wspomina go jako osobę wyjątkową: "Tomek był wulkanem energii. Pomnażał wszystko, czego się dotknął".
Anastazja Jakubiak podkreśla, że największą motywacją do dalszego życia i działania jest dla niej pięcioletni syn. To właśnie dla niego kontynuuje misję charytatywną męża i stara się zachować jego pamięć.
Wywiad z Anastazją Jakubiak pokazał, jak trudna jest droga przez żałobę, ale także jak ważne jest zachowanie pamięci o bliskich i kontynuowanie ich dzieła.





