Akcje spółki CCC notują dramatyczne spadki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie po publikacji kontrowersyjnego raportu przez firmę analityczną NINGI Research. Kurs polskiego giganta obuwniczego spadł o ponad 11 procent, osiągając najniższe poziomy od sierpnia 2024 roku.
Poważne oskarżenia pod adresem CCC
NINGI Research, niezależna firma analityczna, ogłosiła zajęcie pozycji krótkiej na akcjach CCC oraz przedstawiła szereg poważnych zarzutów wobec spółki. Główne oskarżenia koncentrują się wokół:
- Stosowania praktyki "channel stuffing" - sztucznego zawyżania wyników przez wypychanie nadmiernych ilości towarów do kanałów dystrybucji
- Kontrowersyjnych zabiegów księgowych mających maskować rzeczywistą sytuację finansową
- Ukrytych powiązań z niewypłacalnym klientem hurtowym MKRI
- Manipulacji wynikami finansowymi przez transakcje z podmiotami kontrolowanymi przez osoby z wewnątrz CCC
Kluczowe wskaźniki budzą wątpliwości
Według analizy NINGI Research, należności krótkoterminowe CCC wzrosły o 112 procent rok do roku, osiągając wartość 535 milionów złotych. Analitycy wskazują, że zdecydowana większość tego wzrostu - około 330 milionów złotych - związana jest z jednym podmiotem: spółką MKRI prowadzącą sklepy Kaes i Worldbox.
Raport sugeruje, że około 20,4 procent EBITDA CCC w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy pochodziło z towarów "sprzedanych" niewypłacalnemu MKRI. Autorzy twierdzą, że bez tych transakcji spółka nie spełniłaby oczekiwań inwestorów w żadnym z ostatnich trzech kwartałów.
Stanowcza odpowiedź zarządu CCC
Prezes CCC Dariusz Miłek zdecydowanie odrzucił przedstawione zarzuty, nazywając je "czystą manipulacją". W oficjalnym oświadczeniu spółka stwierdziła:
"Po szybkiej, wstępnej lekturze, dementujemy tezy zawarte w raporcie Ningi Research. W szczególności całkowicie nieprawdziwe są dane dotyczące wpływu hurtu do MKRI na wyniki Grupy – kluczowa teza raportu jest czystą manipulacją, istotnie odbiegającą od faktów."
Zarząd CCC porównał sytuację do niedawnego ataku Hindenburg Research na spółkę LPP, sugerując skoordynowane działania spekulacyjnych inwestorów. Spółka zapowiedziała również rozważenie kroków prawnych przeciwko autorom raportu.
Kontekst transakcji z MKRI
CCC złożyło w sierpniu do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wniosek o zgodę na przejęcie pozostających 41 procent udziałów w MKRI. Spółka argumentuje, że bez wsparcia CCC, MKRI prawdopodobnie by upadło.
Według NINGI Research, planowane przejęcie to "sztuczka księgowa" mająca na celu ukrycie złych długów wynoszących 330 milionów złotych przez konsolidację niewypłacalnego franczyzobiorcy.
Pozycje krótkie na CCC
Dane z oficjalnego rejestru KNF pokazują, że siedem funduszy zajmuje pozycje krótkie na akcjach CCC o łącznej wartości 5,81 procent wyemitowanego kapitału podstawowego. Wśród nich znajdują się między innymi:
- Qube Research & Technologies
- AQR Capital Management
- Marshall Wace
- Kontiki Capital Management
To sprawia, że CCC jest obecnie najchętniej "shortowaną" spółką spośród wszystkich widocznych w rejestrze KNF.
Precedens LPP i reakcja regulatora
Sytuacja przypomina atak Hindenburg Research na LPP z marca 2024 roku, gdy kurs akcji gdańskiej spółki odzieżowej spadł o ponad 35 procent w jeden dzień. Kapitalizacja LPP zmniejszyła się wówczas o około 21 miliardów złotych.
Komisja Nadzoru Finansowego potwierdziła, że sprawa CCC jest "przedmiotem zainteresowania i analizy ze strony UKNF", co może oznaczać rozpoczęcie formalnego postępowania wyjaśniającego.
Perspektywy i ryzyka
NINGI Research ostrzega przed potencjalnymi konsekwencjami dla CCC, wskazując na możliwość kary od UOKiK za rzekome "gun jumping" - przedwczesne przejęcie kontroli nad MKRI przed uzyskaniem zgody regulatora. Kara może wynieść do 10 procent rocznych przychodów, potencjalnie przekraczając miliard złotych.
Analitycy NINGI konkludują, że akcje CCC są znacznie przewartościowane, a strategia spółki opiera się na "fasadzie zbudowanej na oszustwach księgowych".
CCC zapowiedziało publikację szczegółowego stanowiska w ciągu najbliższych 24 godzin oraz przeprowadzenie dogłębnej analizy przedstawionych zarzutów. Inwestorzy z niecierpliwością oczekują na dalsze wyjaśnienia w tej głośnej sprawie, która może mieć długotrwałe konsekwencje dla jednej z największych polskich spółek handlowych.