Napięcie nad Bałtykiem znacznie wzrosło po tym, jak pięć rosyjskich myśliwców zbliżyło się niebezpiecznie do łotewskiej przestrzeni powietrznej, zmuszając NATO do natychmiastowej reakcji. Incydent z 25 września to kolejny przykład rosnących prowokacji ze strony Rosji w regionie.
Pilne poderwanie samolotów NATO
Siły NATO stacjonujące na Litwie potwierdziły, że misja patrolowa z bazy w Szawlach poderwała samoloty Gripen w odpowiedzi na ruch rosyjskich maszyn. Według oficjalnego komunikatu, nad Bałtykiem zaobserwowano następujące rosyjskie jednostki:
- Jeden myśliwiec Su-30
- Jeden myśliwiec Su-35
- Trzy samoloty MiG-31
Rosyjskie maszyny znajdowały się w bezpośredniej bliskości łotewskiej przestrzeni powietrznej, co wywołało natychmiastową reakcję sojuszniczych sił powietrznych.
Tajne rozmowy dyplomatów z Kremlem
W związku z narastającymi incydentami, europejscy dyplomaci przeprowadzili w tym tygodniu tajne spotkanie w Moskwie za zamkniętymi drzwiami. Według informacji agencji Bloomberg, przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec przekazali Rosjanom jednoznaczne ostrzeżenie.
"NATO jest gotowe odpowiedzieć na dalsze naruszenia z pełną siłą, w tym poprzez zestrzeliwanie rosyjskich myśliwców" - przekazali dyplomaci podczas napiętych rozmów.
Strona rosyjska miała tłumaczyć naruszenia jako odpowiedź na ukraińskie ataki na Krym, argumentując, że operacje te nie byłyby możliwe bez wsparcia NATO.
Seria prowokacji nad Europą
Ostatnie tygodnie przyniosły eskalację rosyjskich prowokacji w przestrzeni powietrznej krajów NATO:
| Data | Lokalizacja | Typ incydentu |
|---|---|---|
| 19 września | Estonia | Trzy MiG-31 naruszyły przestrzeń powietrzną na 12 minut |
| 9-10 września | Polska | Około 20 rosyjskich dronów wtargnęło w przestrzeń powietrzną |
| 13 września | Rumunia | Rosyjski dron naruszył przestrzeń powietrzną |
| 24 września | Alaska (USA) | Cztery rosyjskie samoloty przechwycone przez NORAD |
Stanowisko polskich władz
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, wypowiadając się na forum ONZ, skierował do Rosji jasne słowa: "zostaliście ostrzeżeni". W wywiadzie dla TVN24 podkreślił:
"Gdy ktoś narusza przestrzeń powietrzną innego, suwerennego kraju, no to musi się liczyć z konsekwencjami. To jest standard od wielu lat."
Szef polskiej dyplomacji wskazał również na słabości rosyjskiej ofensywy, zauważając, że ataki na rosyjskie rafinerie i kolejki za benzyną w "mocarstwie naftowym" mogą być czynnikiem, który wpłynie na decyzje Putina.
Reakcja międzynarodowa
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte potwierdził gotowość sojuszu do zestrzelenia rosyjskiego myśliwca naruszającego przestrzeń powietrzną NATO, jeśli zajdzie taka potrzeba. Podobne stanowisko zajął prezydent USA Donald Trump.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapewnił o koordynacji działań z Paryżem, Londynem i Warszawą, popierając "wszelkie niezbędne środki" w odpowiedzi na rosyjskie prowokacje.
Rosyjskie ministerstwo obrony oficjalnie zaprzecza naruszeniu przestrzeni powietrznej krajów NATO, utrzymując, że wszystkie loty odbywają się "zgodnie z międzynarodowymi przepisami". Ambasador Rosji we Francji ostrzegł, że zestrzelenie rosyjskiego samolotu oznaczałoby początek konfliktu zbrojnego.
Sytuacja nad Bałtykiem pozostaje napięta, a międzynarodowi obserwatorzy uważnie śledzą rozwój wydarzeń w regionie, który stał się jednym z najważniejszych punktów zapalnych w relacjach NATO-Rosja.






