Nocne starcia kibiców Lecha Poznań z ultrasami Rayo Vallecano w Madrycie potwierdziły obawy hiszpańskich władz przed czwartkowym meczem Ligi Konferencji. Jedna osoba trafiła do szpitala po walkach w dzielnicy Vallecas.
Brutalne starcia w nocy przed meczem
W nocy ze środy na czwartek doszło do poważnych incydentów na ulicach madryckiej dzielnicy Vallecas. Według doniesień hiszpańskiej prasy i polskich dziennikarzy, w walkach wzięło udział około 360 kibiców - 220 po stronie gospodarzy z grupy Bukaneros oraz 140 fanów Kolejorza.
Jak podaje dziennik "AS", to kibole Lecha mieli wywołać pierwsze incydenty. W sieci krążą liczne nagrania pokazujące uzbrojonych funkcjonariuszy ścigających uczestników zamieszek po osiedlach mieszkaniowych.
"Walki kiboli w Madrycie! W Vallecas doszło do starcia chuliganów Rayo Vallecano i Lecha Poznań. Przynajmniej jedna osoba trafiła do szpitala" - informował dziennikarz Szymon Janczyk z portalu Weszło.
Mecz wysokiego ryzyka
Spotkanie między Rayo Vallecano a Lechem Poznań zostało zakwalifikowane jako mecz wysokiego ryzyka. Hiszpańska Komisja Antyprzemocowa podjęła bezprecedensowe środki bezpieczeństwa:
- Po raz pierwszy od 15 lat bilety w dniu meczu dostępne są wyłącznie przez internet
- Rozmieszczono dodatkowe siły policyjne - mówi się o nawet 400 funkcjonariuszach
- Wprowadzono specjalne procedury bezpieczeństwa na stadionie
Sam klub Rayo Vallecano wyraził sprzeciw wobec tych decyzji, stwierdzając w oficjalnym oświadczeniu, że "ten środek, narzucony bez zgody i udziału Rayo Vallecano, bezpośrednio szkodzi zarówno kibicom, jak i samemu klubowi".
Kontrowersje wokół warunków na stadionie
Dodatkowe napięcie wywołała publikacja Lecha Poznań na temat stanu szatni gości na Estadio de Vallecas. Polscy dziennikarze nazwali pomieszczenia "reliktem przeszłości", zwracając uwagę na:
- Ściany z tekturowych pudełek po wodzie
- Ręczniki w różnych kolorach
- Brak oświetlenia w pomieszczeniu taktycznym
- Wyposażenie przypominające "szkolną ławkę" i plastikowe krzesła
Hiszpańskie media zareagowały na tę publikację z oburzeniem. Portal okdiario.com napisał o krytyce ze strony Lecha, a dziennikarz Manu Carreno stwierdził, że polski klub nie powinien publikować takiego materiału, gdyż "służy do tego, aby wyśmiewać się z pokory Rayo".
Sportowy aspekt starcia
Dla Rayo Vallecano to pierwszy występ w europejskich pucharach od 25 lat. Drużyna z dzielnicy Vallecas, tradycyjnie kojarzona z robotniczą społecznością, w poprzedniej edycji Pucharu UEFA dotarła do ćwierćfinału.
W obecnej edycji Ligi Konferencji hiszpański zespół prezentuje się solidnie - po dwóch meczach ma na koncie 4 punkty i zajmuje 7. miejsce w tabeli. Lech Poznań przystępuje do spotkania z większym doświadczeniem w europejskich rozgrywkach.
Trener Kolejorza Niels Frederiksen nie ukrywa, że "doświadczenie w europejskich rozgrywkach jest po naszej stronie, choć rzadko się zdarza, aby polska drużyna miała większe doświadczenie niż drużyna z jednej z pięciu czołowych lig".
Wyzwanie dla polskiego futbolu
Mecz zaplanowany na czwartek 6 listopada o godzinie 21:00 będzie testem nie tylko dla piłkarzy, ale także dla organizacji i bezpieczeństwa. Incydenty sprzed spotkania pokazują, jak ważne jest odpowiednie zarządzanie ryzykiem podczas międzynarodowych rozgrywek.
Dla Lecha to szansa na udowodnienie, że polskie drużyny potrafią radzić sobie z przeciwnikami z czołowych europejskich lig, nawet w tak trudnych warunkach jak te, które panują w Madrycie.






