Reprezentacja Włoch pewnie pokonała Izrael 3:0 w kluczowym meczu eliminacji mistrzostw świata 2026, zapewniając sobie minimum drugie miejsce w grupie I. Spotkanie na Stadio Friuli w Udine przeszło jednak do historii nie tylko ze względu na wynik sportowy, ale także z powodu bezprecedensowych środków bezpieczeństwa i protestów politycznych.
Mecz w cieniu protestów i wzmożonych środków bezpieczeństwa
We wtorek wieczorem stadion w Udine przypominał bardziej twierdzę niż obiekt sportowy. Z 25-tysięcznej pojemności wykorzystano jedynie 5 tysięcy miejsc ze względów bezpieczeństwa. Nad stadionem krążyły drony, a cały kompleks otoczony był kordonem policji.
Jednocześnie w centrum miasta odbyła się demonstracja propalestyńska z udziałem około 10 tysięcy uczestników, którzy domagali się zawieszenia Izraela w strukturach FIFA i UEFA. Władze miasta rozlokowały ponad tysiąc policjantów, by zapewnić bezpieczeństwo podczas obu wydarzeń.
"To surrealistyczna sytuacja - 10 tys. protestujących na ulicach i 5 tys. kibiców na stadionie. W razie zagrożenia łatwiej jednak ewakuować 5 tys. osób niż 25 tys."
— komentował włoski dziennikarz sportowy Alessandro Morolli-Schiavone.
Retegui bohaterem wieczoru
Na boisku Squadra Azzurra pod wodzą Gennaro Gattuso kontrolowała przebieg spotkania od pierwszych minut. Przełomowy moment nastąpił tuż przed końcem pierwszej połowy, gdy Mateo Retegui wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Matana Baltaxy.
W drugiej połowie Włosi skutecznie odpierali ataki Izraela. W 74. minucie ten sam Retegui skompletował dublet, wykorzystując poważny błąd defensywy gości i ustalając wynik na 2:0. Wynik na 3:0 w doliczonym czasie ustalił Gianluca Mancini.
Kluczowe momenty meczu:
- 45' minuta - Mateo Retegui otwiera wynik z rzutu karnego
- 74' minuta - Retegui zdobywa drugą bramkę po błędzie rywala
- 90' minuta - Gianluca Mancini ustala wynik na 3:0
Stawka sportowa i historyczne wyzwanie
Zwycięstwo ma ogromne znaczenie dla Włochów, którzy nie wystąpili na mistrzostwach świata już od 11 lat. Reprezentacja nie zagrała ani w Rosji w 2018 roku, ani w Katarze w 2022 roku.
"Pierwszy raz potraktowaliśmy jak wstyd, drugi w kategoriach szoku. Trzeci raz byłby tragedią" - podkreślał włoski ekspert, zwracając uwagę, że całe pokolenie młodych Włochów nigdy nie widziało swojej reprezentacji na mundialu.
Obecnie Azzurri zajmują drugie miejsce w tabeli grupy I za prowadzącą Norwegią. Chociaż bezpośredni awans wydaje się trudny do osiągnięcia, wtorkowe zwycięstwo praktycznie gwarantuje udział w europejskich barażach o mundial 2026.
Kontekst polityczny przeważa nad sportem
Trener Gattuso przed meczem próbował odciąć się od kontrowersji politycznych, mówiąc: "Nie możemy kontrolować polityki, ale możemy kontrolować wynik i na tym się skupimy". Jednak atmosfera wokół spotkania pokazała, jak trudno oddzielić sport od bieżących wydarzeń geopolitycznych.
Podczas poprzedniego meczu między tymi drużynami włoscy kibice demonstrowali swój sprzeciw, odwracając się podczas hymnu Izraela i pokazując kartki ze znakiem "STOP".
Co dalej?
W listopadzie Włochy zagrają jeszcze na wyjeździe z Mołdawią oraz u siebie z Norwegią w ostatnim meczu eliminacji. Izrael, który praktycznie stracił już szanse na awans, zmierzy się towarzysko z Litwą i zakończy eliminacje domowym spotkaniem z Mołdawią.
Niezależnie od ostatecznych wyników sportowych, wtorkowy mecz w Udine na długo pozostanie symbolem tego, jak współczesna polityka przenika do świata futbolu, zmieniając sportowe święto w wydarzenie obarczone napięciami wykraczającymi daleko poza boisko.