W eliminacjach mistrzostw świata 2026 doszło do prawdziwej sensacji. Wyspy Owcze, zajmujące 136. miejsce w rankingu FIFA, pokonały znacznie wyżej notowane Czechy, co stanowi jeden z największych sukcesów tej małej wyspiarskiej reprezentacji w ostatnich latach.
Historyczne zwycięstwo na własnym stadionie
Farerzy, jak nazywani są piłkarze z Wysp Owczych, zaprezentowali się w doskonałym stylu w czwartkowym meczu eliminacyjnym. Rozbili Czarnogórę aż 4:0 na swoim stadionie w Torshavn, co było jednym z najbardziej efektownych zwycięstw tego kraju w oficjalnym spotkaniu.
To osiągnięcie nabiera szczególnego znaczenia, gdy porównamy je z dotychczasową historią reprezentacji. Najwyższa wygrana Wysp Owczych w przeszłości to triumf 5:1, ale był to mecz przeciwko znacznie słabszemu Liechtensteinowi w 2021 roku.
Bohaterowie spotkania
Kluczowymi postaciami czwartkowego meczu zostali Hanus Sorensen i Arni Frederiksberg, którzy podzielili się trafieniami i doprowadzili do spektakularnej wygranej. Gospodarze nie dali swoim rywalom żadnych szans, prowadząc już 2:0 do przerwy, a po zmianie stron dołożyli jeszcze dwie bramki.
Aktualna sytuacja w grupie eliminacyjnej
Dzięki tej wygranej Wyspy Owcze znacznie poprawiły swoją pozycję w tabeli grupy L. Oto obecne zestawienie:
Pozycja | Drużyna | Punkty | Bilans bramkowy |
---|---|---|---|
1. | Chorwacja | - | - |
2. | Czechy | - | - |
3. | Wyspy Owcze | 9 | 8:5 |
4. | Czarnogóra | 6 | 4:13 |
5. | Gibraltar | 0 | 2:17 |
Farerzy umocnili się na trzecim miejscu z dorobkiem 9 punktów i bardzo korzystnym bilansem bramkowym 8:5, wyprzedzając Czarnogórę i Gibraltar.
Nadchodzące wyzwania
Przed reprezentacją Wysp Owczych stoją teraz bardzo trudne zadania. W następnej kolejce eliminacji zmierzą się u siebie z Czechami - będzie to okazja do rewanżu dla zespołu prowadzonego przez Eyduna Klaksteina.
W listopadzie czeka ich jednak najtrudniejsze wyzwanie - wyjazdowy mecz z Chorwacją, która pozostaje jednym z faworytów grupy do bezpośredniego awansu na mundial 2026.
Zmiana wizerunku reprezentacji
Wyspy Owcze od pewnego czasu przestały być jedynie dostarczycielem punktów dla silniejszych rywali. Ta mała reprezentacja potrafi już sprawić sporo problemów wyżej notowanym przeciwnikom, co udowodniła w starciu z Czarnogórą.
Choć przyjezdni byli uważani za minimalnego faworyta czwartkowego spotkania, absolutnie nikt nie spodziewał się, że do domu będą wracać z bagażem aż czterech straconych goli. Gospodarze pokazali, że w Torshavn każdy rywal musi się liczyć z trudnym zadaniem.
Ten sukces może oznaczać początek nowej ery dla piłki nożnej na Wyspach Owczych, które coraz śmielej patrzą w stronę walki o miejsca premiowane awansem do play-offów eliminacyjnych.