Wilfredo Leon i Nikola Grbić stoją dziś po tej samej stronie siatki, łącząc siły w dążeniu do wspólnego celu - zdobycia upragnionego złotego medalu mistrzostw świata z reprezentacją Polski na Filipinach. Jednak ich historie splatają się w dramatyczny sposób już od 15 lat, gdy młody kubański talent pozbawił doświadczonego serbskiego rozgrywającego marzeń o zwieńczeniu kariery reprezentacyjnej największym triumfem.
Pamiętny półfinał z 2010 roku
W październiku 2010 roku, podczas mistrzostw świata we Włoszech, doszło do jednego z najbardziej emocjonujących spotkań w historii siatkarskiego mundialu. W półfinale reprezentacja Kuby z 17-letnim Wilfredo Leonem zmierzyła się z Serbią prowadzoną przez doświadczonego Nikolę Grbicia, który żegnał się wówczas z kadrą narodową.
Leon, mimo młodego wieku, był już wówczas wschodzącą gwiazdą światowego formatu, debiutując w seniorskiej reprezentacji Kuby w wieku zaledwie 14 lat. Grbić z kolei, dwukrotny medalista olimpijski, miał przed sobą ostatnią szansę na zdobycie złota mistrzostw świata.
Dramatyczny przebieg spotkania
Mecz Kuba - Serbia zakończył się wynikiem 3:2 (22:25, 25:17, 31:29, 22:25, 16:14) po niezwykle dramatycznym tie-breaku. Serbowie prowadzili w decydującej odsłonie 13:11, gdy Bojan Janić zablokował atak Yoandy'ego Leala, ale to była ostatnia przewaga drużyny Grbicia.
Kluczowy moment nastąpił przy stanie 13:13. Marko Podrascanin został zablokowany, ale piłka wróciła na stronę Serbów. Grbić podjął ryzyko, wyskakując do ataku z prawej strony, jednak trafił w aut, dając Kubańczykom pierwszą piłkę meczową.
Bohaterem finiszowych akcji okazał się młody Leon. Najpierw zaatakował skutecznie, przebijając się przez ręce Grbicia i zdobywając punkt na 15:14. W kolejnej akcji Leon wraz z Osmanym Camejo zatrzymali blokiem Ivana Miljkovicia, który przez całe spotkanie był liderem Serbów z 30 punktami na koncie.
Leon z 23 punktami przeciwko Grbiciowi
Statystyki tego spotkania pokazują skalę dominacji młodego Leona. Kubański siatkarz zdobył w tym meczu 23 punkty, stając się kluczowym elementem sukcesu swojej drużyny. Grbić i pozostali Serbowie mogli jedynie z niedowierzaniem obserwować, jak młody geniusz niszczy ich marzenia o finale.
"Doskonale pamiętam tamto spotkanie. Prowadziliśmy 13:11 w tie-breaku i straciliśmy przewagę" - wspomina dziś Nikola Grbić, obecny selekcjoner reprezentacji Polski.
Srebrny medal zamiast złota
Kubańczycy awansowali do finału, ale po wyczerpującej batalii z Serbią i praktycznie bezsennej nocy, nie byli w stanie sprostać Brazylii w decydującym meczu. Przegrali 0:3 (22:25, 14:25, 22:25), ale i tak wywalczone srebro było pierwszym tak dużym sukcesem kubańskiej siatkówki od dwóch dekad.
Leon wspomina: "Tamto srebro było dla nas jak złoto, bo kubańska siatkówka od 1990 r. czekała na podobny sukces".
Wspólny cel po 15 latach
Dziś, po piętnastu latach, Leon i Grbić stoją po tej samej stronie siatki. Obaj nie mają w swoim dorobku złotego medalu mistrzostw świata - to właśnie ten wspólny niedosyt łączy ich w dążeniu do sukcesu z reprezentacją Polski na Filipinach.
Leon, który w 2012 roku zrezygnował z gry w reprezentacji Kuby po przegranych kwalifikacjach do igrzysk w Londynie, otrzymał szansę na kolejny medal mundialowy dopiero po 15 latach. Grbić natomiast, po zakończeniu kariery zawodniczej, jako trener już dwukrotnie był blisko największego sukcesu - najpierw przegrał finał MŚ 2022 z Włochami jako selekcjoner Polski.
Spotkanie z przeszłością
Podczas obecnych mistrzostw świata Leon miał okazję spotkać się z byłymi kolegami z reprezentacji Kuby - Davidem Fielem i Yonderem Garcią. Na Instagramie napisał: "Czas mija, ale dobrzy bracia zawsze zostają przy nas". To spotkanie miało dodatkowy wymiar, gdyż Kuba nie wyszła nawet z fazy grupowej, przegrywając niespodziewanie z Portugalią.
Droga do finału MŚ 2025
Reprezentacja Polski pod wodzą Grbicia dotarła już do półfinału mistrzostw świata na Filipinach, tracąc w drodze do tego etapu zaledwie dwa sety. W półfinale Polaków czeka rewanż z Włochami za bolesną porażkę w finale MŚ 2022.
Leon i Grbić mają teraz przed sobą kolejną szansę na spełnienie wspólnego marzenia. Po 15 latach od pamiętnego półfinału we Włoszech, gdy stali po przeciwnych stronach siatki, dziś łączą siły w walce o to, czego żaden z nich jeszcze nie osiągnął - mistrzostwo świata.
Historia zatoczyła koło - młody kubański talent, który kiedyś pozbawił doświadczonego serbskiego rozgrywającego szansy na złoto, dziś może pomóc temu samemu zawodnikowi, już w roli trenera, osiągnąć upragniony cel z reprezentacją Polski.






