Golden State Warriors rozpoczęli nowy sezon NBA w wielkim stylu, pokonując Los Angeles Lakers 119-109 w meczu otwarcia we wtorek wieczorem. Jimmy Butler III prowadził Warriors do zwycięstwa, zdobywając 31 punktów, podczas gdy Luka Dončić walczył dzielnie po stronie Lakers z imponującymi 43 punktami.
Butler dominuje w kluczowych momentach
Występ Butlera był kluczowy dla Warriors, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie zdobył 10 rzutów wolnych. Kontrowersyjny skład startowy Golden State, składający się z często problematycznego tria Draymond Green, Jimmy Butler III i Jonathan Kuminga, funkcjonował sprawnie od pierwszych minut spotkania.
Trener Steve Kerr zdecydował się na małą piątkę nawet po pierwszych zmianach, wprowadzając z ławki Buddy'ego Hielda i Gary'ego Paytona II jako pierwszych zawodników rezerwowych.
Defensywa napędza pierwszy kwartał
To właśnie obrona była motorem Warriors w pierwszej kwarcie. Zespół był niezwykle aktywny, a Stephen Curry zanotował trzy przechwyty, co pomogło wymusić dziewięć strat Lakers w pierwszych dwunastu minutach gry.
Kluczowy moment nastąpił pod koniec pierwszej kwarty, gdy Butler został sfaulowany przez Marcusa Smarta podczas rzutu za trzy punkty. JJ Redick wyzwał decyzję sędziów i przegrał, co oznaczało, że Lakers nie mogli już więcej korzystać z challenge'a przez resztę meczu. Butler trafił wszystkie trzy rzuty wolne, a Warriors prowadzili 28-22 po pierwszej kwarcie.
Intensywna walka w drugiej kwarcie
Druga kwarta miała atmosferę meczów play-off pomimo tego, że był to dopiero drugi mecz młodego sezonu NBA. Charakteryzowały ją twarde faule, słowne potyczki i dodatkowe łokcie. Smart otrzymał flagrant foul za zahaczenie i rzucenie Curry'ego na podłogę, podczas gdy Jarred Vanderbilt dostał techniczny faul próbując sprowokować Greena.
"Warriors grali znacznie ładniejszą ofensywą niż LA, ale Dončić i Austin Reaves dawali prawdziwy pokaz, utrzymując Lakers w grze"
Końcówka pierwszej połowy była absolutnie szalona. Rui Hachimura trafił trójkę w ostatniej minucie, dając Los Angeles prowadzenie, ale Kuminga znalazł otwartego Brandina Podziemskiego na trójkę po nieudanym wsadzie. Dončić odpowiedział efektowną trójką ze stepback'u, a po nieudanej próbie odpowiedzi Curry'ego, Butler był na miejscu, by złapać zbiórkę w ataku i zostać sfaulowanym z sekundą do końca.
Trzecia kwarta należy do Warriors
Trzecia kwarta pokazała prawdziwe oblicze Warriors. Kuminga błyszczał, zdobywając 13 punktów w tej kwarcie, w tym trzy trójki, a ofensywa płynęła i przyspieszała w kontratakach. Golden State rozpoczęło trzecią kwartę serią 18-4 i wyglądało na to, że ucieknie z tym meczem, zwiększając przewagę do 15 punktów.
Tymczasem Deandre Ayton miał trudności w swoim debiucie w Lakers, a Los Angeles nie mogło znaleźć ofensywy poza Dončićem. Warriors kontrolowali grę z przewagą 90-79 po trzeciej kwarcie.
Dramatyczna końcówka
W czwartej kwarcie przez chwilę wyglądało na to, że Warriors uciekną z zwycięstwem. Hield trafił kolejną trójkę na początku kwarty, a Green przebił się przez środek na trudne "and-one", choć spudłował rzut wolny.
Jednak Dončić, który zakończył mecz z 43 punktami, 12 zbiórkami i 9 asystami, założył płaszcz bohatera i nie pozwolił Lakers się poddać. Wspierany przez serię strat Warriors, Lakers rozpoczęli serię 9-0, zmniejszając stratę do sześciu punktów na cztery minuty przed końcem.
Statystyki końcowe i kluczowi gracze
Zawodnik | Drużyna | Punkty | Zbiórki | Asysty |
---|---|---|---|---|
Jimmy Butler III | Warriors | 31 | - | - |
Stephen Curry | Warriors | 23 | - | - |
Luka Dončić | Lakers | 43 | 12 | 9 |
Nieobecność LeBrona Jamesa
Warto zauważyć, że Lakers musieli radzić sobie bez swojej największej gwiazdy. LeBron James został wykluczony z meczu z powodu ishialgia, która powoduje ból nerwowy w dolnej części pleców i górnej części nóg. Superstar będzie ponownie oceniony na początku listopada, co oznacza, że lider wszech czasów w punktach NBA (42,184 punktów) na pewno opuści od pięciu do dziewięciu pierwszych meczów regularnego sezonu Lakers.
Pomimo nieobecności Jamesa, Lakers pokazali charakter, a Dončić udowodnił, dlaczego jest uważany za jednego z najlepszych graczy ligi. Jego 43-punktowy występ utrzymał Lakers w grze do samego końca, ale ostatecznie to zbalansowany atak Warriors, prowadzony przez Butlera i wspierany przez 23 punkty Curry'ego, okazał się decydujący.
Ten mecz dał fanom przedsmak tego, czego mogą oczekiwać od obu drużyn w nadchodzącym sezonie - Warriors z nowym składem szukającym swojej tożsamości, a Lakers próbujących utrzymać konkurencyjność nawet bez swojego lidera.