Łukasz Skorupski, który przez ostatnie miesiące był niekwestionowanym liderem polskiej bramki, może stracić swoją pozycję. Jan Urban wprowadza rewolucyjne zmiany w obsadzie pozycji bramkarza, a jego najnowsze wypowiedzi sugerują, że żaden z golkiperów nie ma gwarancji miejsca w składzie.
Koniec z pewnością siebie w bramce
Selekcjoner reprezentacji Polski nie pozostawia złudzeń co do sytuacji między słupkami. "Będę szczery, moim zdaniem – na teraz – nie mamy takiej stuprocentowej jedynki" – przyznał Urban przed meczem z Litwą. Te słowa to prawdziwy przełom w podejściu do obsady bramki kadry.
Skorupski, bramkarz Bolonii, przez długie lata czekał w cieniu Wojciecha Szczęsnego na swoją szansę. Gdy w końcu ją otrzymał, wydawało się, że pozycja między słupkami należy do niego. Jednak nowy selekcjoner ma inne plany.
Drągowski i Grabara dostają szansę
W meczu z Nową Zelandią Urban zaskoczył wszystkich, stawiając na Bartłomieja Drągowskiego. Bramkarz Panathinaikosu, który przez ponad trzy lata czekał na powrót do kadry, w końcu dostał swoją okazję.
Również Kamil Grabara z VfL Wolfsburg otrzymał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności. To jasny sygnał, że Urban planuje rotację na tej pozycji i nie zamierza opierać się wyłącznie na jednym golkiperze.
"Sprawdzać będziemy ich dyspozycję. U nas tak jest, że jeden bramkarz może zagrać również w europejskich pucharach. Z kolei Kamil Grabara w wymagającej lidze niemieckiej. Skorup podobnie"
Nowe podejście do selekcji
Urban wprowadza filozofię, w której nikt nie ma pewnego miejsca w składzie. Każdy zawodnik musi na nie zasłużyć i udowodnić swoją wartość w meczu. To podejście dotyczy również bramkarzy, którzy dotychczas mogli liczyć na większą stabilność w obsadzie.
- Skorupski – doświadczenie w Serie A i stabilna gra w Bolonii
- Drągowski – regularne występy w lidze greckiej i dobra forma
- Grabara – młodość i perspektywy rozwoju w Bundeslidze
Przyszłość polskiej bramki
Selekcjoner nie ukrywa, że obserwuje wielu bramkarzy z polskim paszportem. "A są też inni bramkarze, nie można o nich zapominać" – podkreśla Urban, sugerując, że lista kandydatów może być jeszcze dłuższa.
Dla Skorupskiego oznacza to koniec spokoju i pewności siebie. Bramkarz, który w końcu doczekał się szansy na bycie numerem jeden, musi teraz walczyć o każdy mecz. "Teraz jest Skorup, ma swoją szansę, niech gra i ma jak najwięcej czystych kont" – mówi Urban, ale jednocześnie nie gwarantuje mu stałego miejsca.
Wpływ na atmosferę w kadrze
Nowe podejście selekcjonera może mieć pozytywny wpływ na konkurencyjność w kadrze. Bramkarze wiedzą, że muszą być w stałej gotowości i nie mogą pozwolić sobie na spadek formy. Z drugiej strony, brak stabilnej jedynki może rodzić niepewność przed ważnymi meczami.
Urban planuje kontynuować rotację i obserwację wszystkich kandydatów. W najbliższych meczach możemy spodziewać się dalszych zmian w obsadzie bramki, co oznacza, że walka o pozycję pierwszego bramkarza reprezentacji Polski dopiero się rozpoczyna.