Belgijski bramkarz Senne Lammens otrzymał szansę debiutu w pierwszym składzie Manchesteru United podczas sobotniej potyczki z Sunderland na Old Trafford. Decyzja menedżera Rúbena Amorima o zmianie między słupkami okazała się trafiona, a "Czerwone Diabły" odniosły przekonujące zwycięstwo 2:0.
Niespodziewana zmiana w bramce United
Portugalski szkoleniowiec, który znajdował się pod znaczną presją po słabych wynikach zespołu, zdecydował się na odważny ruch. Lammens zastąpił w składzie Turczynę Altaya Bayindira, otrzymując swój pierwszy start w Premier League. Młody Belg stanął przed trudnym zadaniem - musiał udowodnić swoją wartość w kluczowym meczu dla przyszłości klubu.
W obronie United tradycyjnie pojawił się Matthijs de Ligt, który mimo utraty miejsca w reprezentacji Holandii, pozostaje kluczowym zawodnikiem dla klubowych aspiracji. Tyrell Malacia powrócił do kadry meczowej po długiej nieobecności, jednak nie znalazł się jeszcze w wyjściowym składzie.
Holenderski pojedynek w bramkach
Po drugiej stronie boiska stanął inny ciekawy bramkarz - Robin Roefs, reprezentant Holandii grający w barwach beniaminka Sunderland. Drużyna z północno-wschodniej Anglii rozpoczęła sezon w imponującym stylu, zdobywając jedenaście punktów w pierwszych sześciu kolejkach.
Spośród holenderskiego tria w składzie gości - Roefs, Brian Brobbey i Lutsharel Geertruida - tylko bramkarz otrzymał szansę gry od pierwszej minuty.
Mount przełamuje passę
Bohaterem spotkania okazał się Mason Mount, który po długiej serii rozczarowań w końcu otrzymał kolejną szansę od Amorima. Angielski pomocnik nie zmarnował okazji i już w pierwszej połowie pokonał Roefsa efektownym strzałem po świetnym przyjęciu piłki z podania Bryana Mbeumo.
"Mount greep de kans met beide handen aan" - tak holenderskie media opisały występ Anglika, który wreszcie przypomniał o swoich umiejętnościach.
Sesko pieczętuje zwycięstwo
Przewagę United podwoił Benjamin Sesko, słoweński napastnik sprowadzony latem z RB Leipzig. Jego trafienie po długim wrzucie definitywnie przesądziło o losach spotkania, ustalając wynik na 2:0 dla gospodarzy.
W drugiej połowie Brobbey wszedł z ławki w próbie odrobienia strat, jednak nie zdołał zagrozić obronie United prowadzonej przez pewnego siebie de Ligta. Lammens zachował czyste konto w swoim debiucie, co z pewnością wzmocni jego pozycję w klubie.
Ważne punkty dla przyszłości Amorima
Zwycięstwo pozwoliło Manchesterowi United wskoczyć do bezpiecznej strefy tabeli Premier League, co może na jakiś czas zabezpieczyć posadę Amorima. Portugalczyk, który był intensywnie krytykowany za słabe wyniki zespołu, pokazał odwagę w rotacji składu i został za to nagrodzony.
Dla młodego Lammensa debiut na Old Trafford będzie niezapomnianym doświadczeniem. Belgijski bramkarz udowodnił, że może być alternatywą dla pierwszego wyboru, co z pewnością wzmocni rywalizację w zespole i może pozytywnie wpłynąć na całą drużynę.
Kolejne tygodnie pokażą, czy ta wygrana stanie się punktem zwrotnym w sezonie United, czy jedynie chwilowym odetchnięciem w trudnym okresie dla klubu z Theatre of Dreams.






