Real Madryt wygrał z Barceloną 2:1 w pierwszym tegorocznym El Clasico na Santiago Bernabeu, ale prawdziwym bohaterem spotkania okazał się Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz błyszczał między słupkami, broniąc między innymi rzut karny Kyliana Mbappe, choć nie zdołał uchronić swojej drużyny przed porażką.
Dramatyczny początek z interwencjami VAR
Spotkanie rozpoczęło się od kontrowersji. Już w pierwszych minutach sędzia wskazał na punkt karny dla Realu po rzekomym faulu Lamine Yamala na Viniciusie, jednak analiza VAR wykazała, że to Brazylijczyk pierwszy zaatakował młodego Hiszpana.
W 12. minucie kibice na Bernabeu eksplodowali radością, gdy Kylian Mbappe huknął z dystansu, pokonując Szczęsnego przepięknym strzałem. Radość trwała krótko - powtórki pokazały minimalnego spalonego Francuza.
Mbappe w końcu trafia, Szczęsny rozpoczyna show
W 22. minucie Mbappe doczekał się upragnionego gola. Po genialnym prostopadłym podaniu Eduardo Camavingi, napastnik Realu nie pomylił się w sytuacji sam na sam ze Szczęsnym. Real prowadził 1:0, a polski golkiper rozpoczął swoje wielkie przedstawienie.
Szczęsny przez kolejne minuty bronił jak w transie, skutecznie odpierając próby Mbappe i Viniciusa. To właśnie on wydawał się najlepszym piłkarzem Barcelony w pierwszej połowie, gdy gospodarze kompletnie zdominowali gości.
Odpowiedź Barcelony i ponowne prowadzenie Realu
Barcelona potrzebowała niewiele, by doprowadzić do remisu. W 38. minucie po kombinacyjnej akcji do wyrównania doprowadził Fermin Lopez, wprawiając Katalończyków w euforię.
Radość trwała jednak zaledwie kilka minut. Tuż przed przerwą wysoka piłka pod bramkę została przedłużona przez Edera Militao do Jude'a Bellinghama, który przywrócił prowadzenie Realu. Stan meczu na przerwę: 2:1 dla gospodarzy.
Szczęsny obronił karnego Mbappe!
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej kontrowersji. Po wślizgu Erica Garcii sędzia, po analizie VAR, dostrzegł zagranie ręką i wskazał na punkt karny dla Realu. Do piłki podszedł Mbappe, ale tym razem Wojciech Szczęsny okazał się wielki!
Polski bramkarz zatrzymał rękę nieco wyżej, choć już upadał. W taki sposób zatrzymał Mbappe przed dubletem w El Clasico, zostając bohaterem Barcelony!
W 69. minucie Bellingham ponownie trafił do siatki, ale i tym razem gol został anulowany z powodu spalonego Federico Valverde kilka sekund wcześniej.
Dramatyczna końcówka i wynik meczu
W końcowych minutach Barcelona desperacko szukała wyrównania. Najlepszą okazję zmarnował Jules Kounde, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem fatalnie przyjął piłkę.
Real Madryt dowiezł jednobramkowe prowadzenie do końca, wygrywając 2:1 i odsuwając się od odwiecznego rywala w tabeli La Liga.
Eksperci o przyczynach porażki Barcelony
Hiszpańscy komentatorzy byli jednogłośni w ocenie występu gości. Hector Coca z "Mundo Deportivo" stwierdził:
Barcelona nie była tą samą odważną i pewną siebie drużyną, która rozgromiła Real 4:0 rok temu. Absencja Lewandowskiego i Raphinhi mocno ciążyła na barkach zespołu.
Podobne zdanie wyraził Carlos Carpio z "MARCA", wskazując że "Duma Katalonii" została kompletnie rozmontowana i jedynie dobra gra poszczególnych piłkarzy, szczególnie Wojciecha Szczęsnego, uchroniła gości przed surowszym wymiarem kary.
Podsumowanie spotkania
El Clasico na Santiago Bernabeu dostarczyło kibicom wszystkiego, czego można było oczekiwać od tego prestiżowego starcia:
- Spektakularne gole i niesamowite interwencje bramkarskie
- Kontrowersyjne decyzje sędziowskie i interwencje VAR
- Dramatyczne momenty, w tym obroniony rzut karny
- Wysokie tempo gry przez całe 90 minut
Mimo porażki, Wojciech Szczęsny zapisał się w historii El Clasico jako jeden z bohaterów tego niezapomnianego wieczoru. Jego interwencje, szczególnie obroniony rzut karny, będą wspominane przez lata.
| Drużyna | Wynik | Strzelcy |
|---|---|---|
| Real Madryt | 2 | Mbappe (22'), Bellingham (43') |
| FC Barcelona | 1 | Fermin Lopez (38') |






