Real Madrid nie zdołał przełamać defensywnej postawy Getafe i zremisował bezbramkowo w wyjazdowym spotkaniu 9. kolejki La Liga. Mecz na Coliseum Alfonso Pérez rozpoczął się od symbolicznej 12-sekundowej przerwy w ramach protestu przeciwko "Planowi Miami".
Trudny wieczór dla Królewskich
Podopieczni Xabi Alonso rozpoczęli spotkanie obiecująco, dominując w posiadaniu piłki i stwarzając pierwsze zagrożenia już w początkowych minutach. Kylian Mbappé dwukrotnie próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy, jednak Getafe szybko skoncentrowało się na defensywie, utrudniając madrytyńczykom płynną grę.
Najbliżej zdobycia bramki był Rodrygo, który w 41. minucie znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym po podaniu Bellinghama. Brazylijczyk oddał strzał z bliskiej odległości, ale świetną interwencją popisał się bramkarz David Soria.
Statystyki pierwszej połowy
Kategoria | Getafe | Real Madrid |
---|---|---|
Posiadanie piłki (%) | 23,7 | 76,3 |
Strzały | 2 | 9 |
Strzały celne | 0 | 5 |
Faule | 7 | 11 |
Powrót Alaby do składu
Niespodzianką w wyjściowej jedenastce Realu Madrid był powrót Davida Alaby. Austriak, który długo pauzował z powodu kontuzji, rozegrał solidne 45 minut bez błędów w podaniach (33/33) i zakończył pierwszą połowę efektownym strzałem z rzutu wolnego, który jednak obronił Soria.
"W piłce nożnej, jak w życiu, liczy się doświadczenie. Alaba, niezależnie od tego, ile gra, je posiada. Choć jego występ w podstawowym składzie był niespodzianką, to fakt, że oddał strzał z granicy pola karnego w ostatniej akcji pierwszej połowy, już nie"
– komentował Fernando Sánchez Tavero, dziennikarz AS.
Problemy w ofensywie
Pomimo zdecydowanej przewagi w posiadaniu piłki, Real Madrid miał trudności z kreowaniem klarownych sytuacji bramkowych. Jude Bellingham i Rodrygo stopniowo tracili wpływ na grę, gdy gospodarze coraz bardziej się zamknęli.
- Tchouaméni próbował z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką
- Valverde miał okazję po odbiciu strzału Alaby, lecz nie trafił w światło bramki
- Mastantuono wywalczył rzut wolny w końcówce pierwszej połowy
Getafe z kontrami
Gospodarze, choć skupieni głównie na defensywie, potrafili zagrozić w kontratakach. Najbliżej bramki był Sancris, który w 38. minucie oddał efektowny strzał lewą nogą z granicy pola karnego. Piłka minęła słupek bramki Realu o centymetry.
Kontrowersyjna była sytuacja z 35. minuty, gdy Liso upadł w polu karnym po kontakcie z Militao i Tchouaménim. Sędzia José Luis Munuera nie dopatrzył się faulu, co wywołało protesty zawodników Getafe.
Plan Miami - symboliczny protest
Mecz rozpoczął się od nietypowej sytuacji. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zawodnicy obu drużyn przez pierwsze 12 sekund nie ruszali się z miejsca, protestując przeciwko kontrowersyjnemu "Planowi Miami" dotyczącemu rozgrywania meczów La Liga w Stanach Zjednoczonych.
Remis 0:0 oznacza, że Real Madrid nadal szuka swojej najlepszej formy w tym sezonie, szczególnie w meczach wyjazdowych przeciwko defensywnie nastawionym przeciwnikom. Dla Getafe to cenny punkt zdobyty przeciwko jednej z najsilniejszych drużyn w lidze.