Napoli doznało bolesnej porażki w drugiej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów, przegrywając z PSV Eindhoven aż 6:2 na wyjeździe. To jeden z najgorszych wyników w europejskich pucharach w ostatnich latach dla włoskiego klubu.
Początkowa nadzieja szybko się rozwiała
Spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla podopiecznych Antonio Contego. Scott McTominay dał prowadzenie gościom w 31. minucie, trafiając głową po dośrodkowaniu. Szkocki pomocnik, który wrócił do składu po problemach zdrowotnych, wydawał się być jasnym punktem drużyny.
Radość trwała jednak zaledwie kilka minut. PSV błyskawicznie odpowiedziało trzema bramkami w ciągu ośmiu minut:
- 35' - Alessandro Buongiorno nieszczęśliwie skierował piłkę do własnej bramki
- 38' - Saibari wykorzystał kontratak po spornej sytuacji w polu karnym
- Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 2:1
Totalna kapitulacja w drugiej połowie
Druga odsłona spotkania to prawdziwy horror show dla Napoli. Włoska drużyna całkowicie straciła kontrolę nad grą, a PSV wykorzystało każdą okazję do powiększenia prowadzenia.
Dennis Man był głównym architektem zwycięstwa gospodarzy, zdobywając dwie bramki i pokazując klasę na najwyższym poziomie. Perisić, mimo 36 lat na karku, wciąż imponował formą i stwarzał zagrożenie prawą flanką.
Sytuację pogorszyła czerwona kartka dla Lucca w 76. minucie, co pozostawiło Napoli w dziesiątkę na ostatni kwadrans spotkania.
Słowa kapitana po meczu
Giovanni Di Lorenzo, kapitan Napoli, nie ukrywał rozczarowania po spotkaniu:
"Zrobiliśmy dziś brzydką figurę, musimy to dokładnie przeanalizować i zrozumieć przyczyny. To był brzydki wieczór, wszystko poszło nie tak. Jesteśmy kruzi w tym momencie."
Di Lorenzo przyznał również, że drużyna straciła zwartość i równowagę, które charakteryzowały ją w poprzednim sezonie. "W zeszłym roku miałem wrażenie, że byliśmy granitowi, w tym roku straciliśmy zwartość" - dodał kapitan.
Conte musi znaleźć rozwiązania
Dla Antonio Contego to bolesna lekcja w jego pierwszym sezonie z Napoli. Włoski szkoleniowiec, który przejął drużynę po katastrofalnym poprzednim sezonie, musi teraz szybko znaleźć sposób na przywrócenie stabilności defensywnej.
Szczególnie niepokojące są problemy w obronie - Napoli straciło sześć bramek w jednym meczu, co jest nie do przyjęcia na poziomie Ligi Mistrzów.
Perspektywy na przyszłość
Mimo druzgocącej porażki, Napoli wciąż ma szanse na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Nowy format rozgrywek daje więcej możliwości, ale drużyna musi szybko się pozbierać.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy Antonio Conte zdoła przywrócić drużynie mentalną twardość i taktyczną dyscyplinę. Kibice Napoli, którzy przyzwyczaili się do europejskich sukcesów, z pewnością oczekują szybkiej poprawy.
Jak powiedział Di Lorenzo: "Porażki takiego typu nigdy nie chcielibyśmy ponosić, ale mogą przynieść korzyści. Musimy wyciągnąć z tego coś pozytywnego."