Motor Lublin odniósł cenne zwycięstwo 1-0 nad wicelidera tabeli Wisłą Płock w sobotnim meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył Fabio Ronaldo w 4. minucie spotkania, wykorzystując dobitką sytuację po strzale Karola Czubaka w słupek.
Szybki gol daje przewagę gospodarzom
Lublinianie rozpoczęli spotkanie w najlepszy możliwy sposób. Już w czwartej minucie Karol Czubak oddał strzał, który trafił w słupek bramki strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego. Na szczęście dla Motoru, Fabio Ronaldo przytomnie zareagował i skuteczną dobitką otworzył wynik meczu.
Goście szybko próbowali odpowiedzieć - w piątej minucie Deni Jurić nieznacznie chybił bramkę gospodarzy. Motor kontynuował jednak ofensywne działania, a w 13. minucie wydawało się, że Karol Czubak podwyższył prowadzenie strzałem głową, jednak po analizie VAR gol został anulowany z powodu pozycji spalonej.
Kontrowersyjna sytuacja z rzutem karnym
Najbardziej dramatyczne momenty meczu miały miejsce w drugiej połowie pierwszej części gry. W 27. minucie sędzia Damian Sylwestrzak po analizie VAR podyktował rzut karny dla Motoru za zagranie ręką Andriasa Edmundssona. Do wykonania "jedenastki" podszedł Bartosz Wolski, jednak Rafał Leszczyński popisał się kapitalną interwencją, broniąc strzał w 30. minucie.
Pierwsza połowa zakończyła się jeszcze jedną doskonałą okazją dla gospodarzy - Fabio Ronaldo w świetnej sytuacji nie zdołał trafić w bramkę, marnując szansę na podwyższenie prowadzenia.
Zmiany taktyczne nie przynoszą efektu
Trener Wisły Płock wprowadził na drugą połowę aż trzech zawodników: Wiktor Nowak, Iban Salvador i Nemanja Mijusković zastąpili Deniego Juricia, Tomasa Tavaresa i Daniego Pacheco. Zmiany miały nadać impet ofensywnym działaniom gości, jednak Motor skutecznie bronił jednobramkowego prowadzenia.
W 49. minucie Fabio Ronaldo ponownie zagrożił bramce płocczan, dograł w pole karne do Filipa Lubereckiego, ale ten nie zdołał opanować piłki w kluczowym momencie.
Kartki i przepychanki
Mecz nie obył się bez nerwowych sytuacji. W 40. minucie żółte kartki obejrzeli Paweł Stolarski i Łukasz Sekulski po przepychankach, które wybuchły po faulu Andriasa Edmundssona na Ivo Rodriguesie. W 51. minucie żółtą kartką został ukarany sam Edmundsson za faul w pojedynku z Michałem Królem.
Znaczenie zwycięstwa dla obu drużyn
To zwycięstwo ma ogromne znaczenie dla Motoru Lublin, który z dorobkiem 18 punktów poprawił swoją pozycję w tabeli i oddalił się od strefy spadkowej. Dla trenera Mateusza Stolarskiego to kolejny dowód na to, że jego zespół "łapie pozytywną falę" po trudnym początku sezonu.
"Poczułem znowu, że kibice zaczynają dostrzegać większą cząstkę drużyny z poprzedniego sezonu i ponownie się z nią identyfikują" - mówił przed meczem trener Stolarski.
Dla Wisły Płock, która przed tym meczem zajmowała drugie miejsce w tabeli z 25 punktami, to bolesna porażka. Płocczanie przegrali dopiero trzeci mecz w tym sezonie, ale stracili szansę na zbliżenie się do lidera rozgrywek po piątkowej porażce Górnika Zabrze.
Motor Lublin udowodnił, że potrafi stawiać czoła nawet najlepszym zespołom w lidze, wykorzystując swoje szanse i grając z determinacją na własnym stadionie. Wisła Płock mimo porażki nadal pozostaje w czołówce tabeli, ale ten mecz pokazał, że w Ekstraklasie każdy może pokonać każdego.






