Były pretendent do mistrzostwa świata w boksie Mariusz Wach po raz kolejny udowodnił swoją klasę, tym razem w nietypowych okolicznościach. Na gali Prime MMA 14 w Pruszkowie 45-letni pięściarz zmierzył się jednocześnie z trzema rywalami, odnosząc spektakularne zwycięstwo przed czasem.
Chaos od pierwszych sekund
Starcie na zasadach K-1 w małych rękawicach zamieniło się w prawdziwy spektakl. Rywalami "Wikinga" byli Super Mario (Mariusz Sobczak), Tomasz Olejnik oraz Wampirek (Dawid Baran). Od pierwszych chwil w oktagonie panował ogromny chaos - trzej przeciwnicy jednocześnie rzucili się na doświadczonego boksera.
Mimo przewagi liczebnej rywali, Wach szybko przejął kontrolę nad sytuacją. Wykorzystując swoje kolosalne warunki fizyczne i bogate doświadczenie, systematycznie eliminował kolejnych przeciwników.
Szybka egzekucja
Pierwszy z gry wypadł Super Mario, który po otrzymaniu serii mocnych ciosów na głowę nie był w stanie kontynuować walki. Olejnik, który wcześniej przewracał się nawet bez kontaktu z przeciwnikiem, również szybko zrezygnował z dalszej rywalizacji po otrzymaniu kombinacji uderzeń.
Do drugiej rundy dotarł jedynie Wampirek, ale pojedynek z doświadczonym pięściarzem był dla niego zbyt trudnym wyzwaniem. Wach z zimną krwią przeprowadził końcową akcję, zmuszając ostatniego rywala do poddania się.
Komentarz zwycięzcy
Uwierzcie mi, że walka jeden na trzech jest zupełnie inna. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Nie było złej krwi z mojej strony, dlatego musiałem mocno się skoncentrować
– skomentował po walce Mariusz Wach.
Od ringu do oktagonu
Wach, który w przeszłości może pochwalić się bilansem 27-0 przed słynną porażką z Władimirem Kliczko w 2012 roku, w ostatnich latach związał się z organizacją Prime MMA. Mimo 45 lat na karku, były mistrz federacji WBC International nadal prezentuje wysoką formę sportową.
Przed galą krakowski pięściarz przyznawał, że przygotowuje się na "bójkę na ulicy" i "jeden wielki chaos". Jak się okazało, jego doświadczenie z młodości oraz lata spędzone na profesjonalnych ringach okazały się kluczowe w tym nietypowym starciu.
Zwycięstwo Wacha było zgodne z przewidywaniami bukmacherów, ale sposób, w jaki poradził sobie z trzema rywalami jednocześnie, imponował nawet najbardziej wymagającym kibicom sportów walki.