Magdalena Fręch zakończyła swój udział w turnieju WTA 1000 w Wuhan już w pierwszej rundzie, przegrywając z Rosjanką Weroniką Kudiermietową 6:3, 2:6, 2:6. Spotkanie rozgrywane było w ekstremalnych warunkach pogodowych, które od początku tygodnia utrudniają rywalizację w chińskim mieście.
Obiecujący początek, dramatyczny finał
Polka rozpoczęła mecz bardzo dobrze, pewnie wygrywając pierwszego seta 6:3. Fręch prezentowała agresywną grę, skutecznie atakując po returnach i wykorzystując błędy rywalki. Kluczowe przełamanie w czwartym gemie dało jej przewagę, którą utrzymała do końca partii.
Jednak w drugiej odsłonie sytuacja diametralnie się odmieniła. Kudiermietowa, 30. rakieta świata, podniosła poziom swojej gry i zaczęła dyktować warunki na korcie. Rosjanka wygrała drugą partię 6:2, wyrównując stan meczu.
Decydujący trzeci set
W trzeciej partii polska tenisistka próbowała jeszcze walczyć o pozostanie w turnieju. Momentami udawało jej się przełamywać serwis przeciwniczki, ale brakowało konsekwencji w kluczowych momentach. Kudiermietowa okazała się bardziej wytrzymała w długich wymianach i ostatecznie zamknęła mecz wynikiem 6:2 w decydującym secie.
Ekstremalne warunki w Wuhan
Turniej w Wuhan od początku tygodnia boryka się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Wysoka temperatura powietrza w połączeniu z dużą wilgotnością staje się wycieńczająca dla zawodniczek. Już w poniedziałek organizatorzy musieli zawiesić mecze na kortach odkrytych, pozostawiając w użyciu jedynie kort centralny z dachem.
O skali problemu świadczy nagranie Igi Świątek, która po treningu musiała wykręcać koszulkę, z której pot lał się strumieniami. Emma Raducanu również dzieliła się z fanami odczytami pogody - temperatura wynosiła 34 stopnie Celsjusza, ale odczuwalna była o 3 stopnie wyższa.
Porażka po trudnym okresie
Dla Magdaleny Fręch była to kolejna rozczarowująca porażka w ostatnim czasie. Półtora tygodnia temu w Pekinie nasza reprezentantka przegrała już w pierwszej rundzie z Niemką Ellą Seidel, zajmującą dopiero 95. miejsce w rankingu WTA.
Kudiermietowa w turnieju pekińskim radziła sobie lepiej, dochodząc do 1/16 finału, gdzie uległa Marie Bouzkovej. Teraz Rosjanka będzie miała szansę na kolejny krok w drabince turniejowej w Wuhan.
Polskie nadzieje w Iga Świątek
Mimo porażki Fręch, polscy kibice wciąż mają powody do optymizmu. Iga Świątek jako druga rakieta świata rozpocznie swój udział w turnieju od drugiej rundy, gdzie zmierzy się z czeską tenisistką Marie Bouzkovą.
Dla wiceliderki rankingu WTA będzie to pierwszy w karierze występ na kortach w Wuhan. Jak sama przyznawała po turnieju w Pekinie:
Nigdy tam nie byłam. Nie mam pojęcia, jak wygląda obiekt ani korty. Myślę, że fajnie będzie zobaczyć nowe miejsce.
Teraz polska gwiazda przekonuje się na własnej skórze, jak trudne mogą być warunki w chińskim mieście, ale jej doświadczenie i klasa dają nadzieję na lepszy wynik niż ten osiągnięty przez Magdalenę Fręch.






