W jednym z najbardziej emocjonujących spotkań trzeciej kolejki Ligi Europy, Lille OSC przegrało na własnym stadionie z PAOK Saloniki 3-4 w meczu pełnym zwrotów akcji i kontrowersyjnych decyzji sędziowskich.
Dramatyczny przebieg spotkania
Spotkanie rozpoczęło się katastrofalnie dla gospodarzy, którzy po pierwszej połowie schodzili z boiska przy stanie 0-3. Jednak Les Dogues pokazali prawdziwy charakter, wracając z szatni z zupełnie innym nastawieniem.
Bohaterem drugiej połowy został Hamza Igamane, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, dając kibicom nadzieję na spektakularną remontadę. Marokański napastnik najpierw zdobył bramkę kontaktową w 78. minucie, a następnie doprowadził do stanu 3-4, utrzymując nadzieje Lille na korzystny rezultat.
Dramatyczna końcówka meczu
Końcowe minuty spotkania przyniosły prawdziwe tornado emocji:
- W 85. minucie Chancel Mbemba zmarnował doskonałą okazję na wyrównanie, trafiając w bramkarza PAOK z bliskiej odległości
- Lille trafiło w słupek po strzale Fernandeza Pardo
- W doliczonym czasie gry Benjamin André zdobył bramkę wyrównującą, jednak gol został anulowany z powodu minimalnego spalonego
- PAOK zakończył mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Tomasza Kędziory
Kontrowersje sędziowskie i gniew prezesa
Największe kontrowersje wzbudził niesądzony rzut karny dla Lille w pierwszej połowie, gdy Kenny sfaulował Fernandeza Pardo w polu karnym. Mimo interwencji VAR, sędzia Nikola Dabanović pozostał przy swojej decyzji.
Prezes Lille, Olivier Létang, nie krył swojego oburzenia na decyzje arbitra. W przerwie meczu miał powiedzieć:
"Już napisałem do pana Čeferina. To, co dzieje się dzisiaj wieczorem, to szaleństwo"
Létang zapowiedział skargę do Aleksandra Čeferina, prezesa UEFA, w sprawie poziomu sędziowania w europejskich pucharach.
Konsekwencje porażki
Dla Lille była to pierwsza porażka w tegorocznej edycji Ligi Europy, co znacząco komplikuje sytuację francuskiego zespołu w tabeli. Mimo spektakularnego powrotu w drugiej połowie, Les Dogues będą musieli walczyć o awans w pozostałych meczach fazy grupowej.
Kapitan zespołu Benjamin André po meczu nie krył rozczarowania, szczególnie anulowaniem jego bramki w ostatnich sekundach spotkania. Francuski pomocnik podkreślał, że zespół pokazał charakter, ale błędy w defensywie kosztowały ich cenne punkty.
Co dalej dla Lille?
Pomimo porażki, występ Lille w drugiej połowie pokazał potencjał drużyny. Hamza Igamane potwierdził swoją wartość, zdobywając dublet i pokazując, że może być kluczowym zawodnikiem w europejskich pucharach.
Francuski klub będzie musiał wyciągnąć wnioski z tego spotkania, szczególnie jeśli chodzi o koncentrację w obronie i wykorzystywanie sytuacji podbramkowych. Kontrowersje sędziowskie to już druga sprawa - pozostaje mieć nadzieję, że UEFA rozpatrzy skargi Lille i podejmie odpowiednie kroki.






