Jakub Kiwior, obrońca reprezentacji Polski i FC Porto, ujawnił szczegóły swojego głośnego transferu z Arsenalu oraz zabawne kulisy debiutu w portugalskim klubie. W najnowszym vlogu na kanale "Łączy Nas Piłka" zawodnik wyjaśnił kontrowersje wokół swojego odejścia z Londynu i opowiedział o nietypowym występie w szatni Porto.
Transfer z Arsenalu - prawda za kulisami
25-letni obrońca zdecydowanie zaprzeczył spekulacjom, jakoby był wypychany z Arsenalu. W wywiadzie dla TVP Sport Kiwior wyjaśnił rzeczywistą sytuację:
Śmiałem się z tych informacji, ponieważ było dokładnie odwrotnie. To Arsenal nie chciał mnie puścić z Londynu i długo nie wyrażał zgody na transfer. Byłem ceniony za to, jakim jestem zawodnikiem i piłkarzem.
Polak podkreślił, że trener Mikael Arteta wcale nie chciał go puścić do Portugalii. Decyzja o odejściu była wyłącznie jego wyborem, motywowanym chęcią regularnej gry w podstawowym składzie.
Reakcja kibiców Arsenalu
Słowa Kiwiora spotkały się z niezwykłym odzewem wśród fanów londyńskiego klubu. Wpis na profilu Arsenal Zone zebrał ponad 14 tysięcy polubień, a komentarze kibiców to prawdziwa laurka dla polskiego zawodnika:
- "To świetne podejście Kiwiora - zero goryczy, zero obwiniania, tylko samoświadomość i głód dalszej gry"
- "Twój transfer to bardzo zrozumiały ruch i zawsze będziemy Cię wspierać, mój polski gladiatorze"
- "Jesteś niesamowitym środkowym obrońcą i ciężko było patrzeć, jak odchodzisz"
Kibice "Kanonierów" wyrazili pełne zrozumienie dla decyzji zawodnika, wskazując na trudności w przełamaniu duetu Gabriel-Saliba w środku obrony.
Zabawny debiut w szatni FC Porto
Jedną z najciekawszych anegdot z nowego rozdziału kariery Kiwiora jest jego nietypowe powitanie w szatni FC Porto. Zgodnie z tradycją klubu, nowy zawodnik musiał zaśpiewać piosenkę na powitanie.
Wybór repertuaru okazał się zaskakujący - Kiwior wykonał utwór ze "Świata według Kiepskich". Jak sam przyznał, w wyborze doradziła mu żona:
Leżę sobie w łóżku, rozmawiam z żoną i mówię: "Co ja mam zaśpiewać?". Włączyłem jakieś stare polskie piosenki. Chciałem czegoś pozytywnego i innego. I żona do mnie mówi: "A może byś zaśpiewał piosenkę ze Świata według Kiepskich?"
Występ nie odbył się w pojedynkę - wsparł go Jan Bednarek, co wzbudziło sporą sympatię wśród nowych kolegów z drużyny. Jak żartobliwie dodał Kiwior: "Mówili mi później, że nic nie zrozumieli, ale że najlepiej".
Nowa sytuacja w FC Porto
W portugalskim klubie sytuacja Kiwiora znacznie się poprawiła. Od początku sezonu zaliczył już pięć występów od pierwszej do ostatniej minuty, tworząc duet środkowych obrońców z reprezentacyjnym kolegą Janem Bednarkiem.
Na początku roku w Arsenalu Polak nie zagrał w trzech pierwszych meczach, co potwierdzało jego obawy o ograniczoną liczbę szans na regularne występy przy obecności Gabriela i Saliby w składzie.
Reprezentacyjne wyzwania
Pozytywna atmosfera wokół Kiwiora przekłada się również na kadrę narodową. W najnowszym vlogu PZPN "Łączy Nas Piłka" widać, że reprezentanci Polski przystępują do meczu z Litwą w dobrych nastrojach, licząc na kontynuację zwycięskiej passy w eliminacjach Mistrzostw Świata 2026.
Historia transferu Kiwiora pokazuje, że czasem najlepsze decyzje kariery wymagają odwagi zmiany, nawet gdy obecna sytuacja wydaje się komfortowa. Polak udowodnił, że można odejść z wielkiego klubu z klasą, zachowując szacunek wszystkich stron.