Kamil Majchrzak zanotował spektakularny powrót na korty tenisowe, pokonując Amerykanina Ethana Quinna 6:3, 6:4 w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. Polski tenisista, który przez ponad miesiąc pauzował z powodu kontuzji żeber, pokazał znakomitą dyspozycję i awansował do drugiej rundy prestiżowych zawodów.
Udany comeback po kontuzji
29-letni zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego przystępował do meczu z dużą dozą niepewności. Ostatni raz na korcie wystąpił podczas US Open, gdzie w trzeciej rundzie musiał skreczować z powodu urazu mięśnia międzyżebrowego. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że Majchrzak musiał zrezygnować z występu w meczu Pucharu Davisa z Wielką Brytanią oraz z turnieju w Tokio.
Turniej w Szanghaju to dla Majchrzaka powrót do rywalizacji po ponad miesięcznej przerwie, spowodowanej urazem, który zmusi go do przedwczesnego zakończenia gry na nowojorskich kortach.
Dominacja przy własnym serwisie
Mecz z 21-letnim Quinnem trwał nieco ponad godzinę i był zdominowany przez polskiego tenisistę. Majchrzak imponował przede wszystkim dyspozycją serwisową - przez cały pojedynek nie musiał bronić ani jednego break pointa. Statystyka ta najlepiej obrazuje przewagę, jaką Polak miał nad swoim rywalem.
Pierwsza partia rozpoczęła się od wyrównanej walki, gdzie obaj zawodnicy pewnie utrzymywali własne podania. Kluczowy moment nastąpił przy stanie 3:2, kiedy Majchrzak wykorzystał pierwszą okazję na przełamanie i objął prowadzenie, które utrzymał do końca seta.
Kontrola w drugiej partii
Druga odsłona spotkania przyniosła nieco więcej emocji. Quinn próbował stawić twardszy opór, ale to Polak szybko przejął inicjatywę. Przy stanie 1:1 piotrkowianin wykorzystał break pointa i objął prowadzenie 2:1, które okazało się decydujące dla losów partii.
- Majchrzak wygrał pierwsze pięć gemów w zaledwie 13 minut
- W całym meczu stracił przy własnym podaniu tylko siedem punktów
- Polak nie obronił ani jednego break pointa
- Spotkanie trwało około godziny
Kolejne wyzwanie z Nakashimą
W drugiej rundzie turnieju w Szanghaju Majchrzak zmierzy się z kolejnym reprezentantem Stanów Zjednoczonych. Tym razem będzie to Brandon Nakashima, rozstawiony z numerem 29., który na start miał wolny los.
To nie będzie pierwsza konfrontacja polskiego tenisisty z Quinnem. Panowie spotkali się wcześniej w drugiej rundzie tegorocznego Wimbledonu, gdzie Majchrzak również triumfował, wygrywając pewnie 3:0 w setach.
Pozycja w rankingu ATP
Majchrzak, który obecnie zajmuje 65. miejsce w rankingu ATP, jest po ostatnim spadku Huberta Hurkacza najwyżej sklasyfikowanym polskim tenisistą. Jego obecny występ w Szanghaju może mieć kluczowe znaczenie dla dalszej kariery i pozycji w światowej klasyfikacji.
Udany powrót po kontuzji to doskonała wiadomość nie tylko dla samego zawodnika, ale także dla polskiego tenisa. Majchrzak udowodnił, że mimo problemów zdrowotnych jest w stanie konkurować na najwyższym poziomie i walczyć z najlepszymi tenisistami świata.






