Osiemnastoletni Kacper Tomasiak zapisał się w historii polskich skoków narciarskich, notując świetny debiut w finale Letniego Grand Prix w niemieckim Klingenthal. Młody reprezentant Polski nie tylko awansował do drugiej serii zawodów, ale ostatecznie zajął ósme miejsce, przewyższając tym samym doświadczonych kolegów z kadry.
Tomasiak błyszczy w debiucie
W pierwszej serii konkursu Tomasiak zaprezentował się znakomicie, lądując na 132. metrze. Ten rezultat dał mu szóste miejsce po pierwszej rundzie i pewny awans do finału. Młody skoczek startował z numerem siódmym i od początku pokazywał, że potrafi rywalizować z najlepszymi zawodnikami świata.
W drugiej serii Polak osiągnął 126 metrów, co pozwoliło mu utrzymać się w czołowej dziesiątce. Ostatecznie ósme miejsce w debiucie to wynik, który może napawać optymizmem przed zbliżającym się sezonem zimowym Pucharu Świata.
Trudny dzień dla Kamila Stocha
Zupełnie inaczej sobotni konkurs wspominać będzie Kamil Stoch. Doświadczony skoczek po przyzwoitej pierwszej serii (130,5 metra, siódme miejsce) kompletnie się rozsypał w drugiej rundzie. Skok na odległość zaledwie 116,5 metra oznaczał dramatyczny spadek na 20. miejsce w klasyfikacji końcowej.
Dla Stocha był to ostatni indywidualny konkurs letniego Grand Prix w karierze. Mistrz olimpijski ogłosił wcześniej, że po zakończeniu zimowego sezonu 2024/25 zakończy profesjonalną karierę.
Pozostali Polacy w Klingenthal
Pozostali reprezentanci Polski również mieli mieszane uczucia po sobotnim konkursie:
- Piotr Żyła - 19. miejsce (126m i 130m)
- Dawid Kubacki - 18. miejsce (120,5m i 124m)
- Paweł Wąsek - nie awansował do finału (116m)
- Aleksander Zniszczoł - nie awansował do finału (114,5m)
Kobayashi triumfuje, Raimund wygrywa cykl
Sobotni konkurs wygrał Ryoyu Kobayashi, który w pierwszej serii skoczył aż 144 metry, a następnie utrzymał prowadzenie do końca zawodów. Japończyk wyprzedził Philippa Raimunda i Domena Prevca.
W klasyfikacji generalnej całego Letniego Grand Prix zwyciężył Philipp Raimund, który zapewnił sobie triumf jeszcze przed ostatnim konkursem. Kamil Stoch zakończył cykl na piątym miejscu, co należy uznać za udany wynik w kontekście zbliżającego się końca kariery.
Przyszłość polskich skoków
Występ Kacpra Tomasiaka w Klingenthal to kolejny dowód na to, że polska kadra może liczyć na napływ młodych talentów. Osiemnastolatek wcześniej triumfował w klasyfikacji generalnej Letniego Pucharu Kontynentalnego, zapewniając Polsce dodatkowe miejsce na początku zimowego sezonu 2024/25.
Trener Thomas Thurnbichler dał młodemu zawodnikowi szansę występu w finale Letniego Grand Prix jako nagrodę za wcześniejsze sukcesy. Tomasiak wykorzystał tę okazję w pełni, pokazując, że może być ważnym elementem polskiej kadry w nadchodzących latach.
Za niespełna miesiąc rozpocznie się zimowy sezon Pucharu Świata, który dla Kamila Stocha będzie ostatnim w karierze. Jednocześnie będzie to pierwsza pełna zima na najwyższym poziomie dla Kacpra Tomasiaka - młodego zawodnika, który już teraz pokazuje, że polskie skoki narciarskie mają przed sobą obiecującą przyszłość.






