Były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski nie szczędził krytyki pod adresem selekcjonera Jana Urbana po czwartkowym meczu towarzyskim z Nową Zelandią. Pomimo zwycięstwa 1:0, legendarny golkiper miał poważne zastrzeżenia do taktycznych decyzji trenera.
Kontrowersyjna zmiana w drugiej połowie
Największe oburzenie Tomaszewskiego wzbudziła decyzja Urbana o wprowadzeniu Karola Świderskiego jako drugiego napastnika zamiast bezpośredniej zmiany za słabo grającego Krzysztofa Piątka.
Przepraszam, po jaką cholerę? Po co? Jeśli zamienia się pomocnika na napastnika, to jest moim zdaniem błąd, bo gramy dwoma dziewiątkami - wypalił Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".
Były reprezentant Polski uważał, że Sebastian Szymański nie powinien opuszczać boiska, a to Piątek zasługiwał na zmianę po słabym występie.
Obrona zawodników grających poza Europą
Tomaszewski stanowczo obronił również piłkarzy występujących w ligach arabskich i azjatyckich. Szczególnie pochwalił występ Piotra Zielińskiego, który mimo braku regularnej gry w Interze Mediolan, strzelił jedyną bramkę w meczu.
- Zieliński pokazał "głód piłki" mimo braku regularnej gry w klubie
- Krytyka wobec Marcina Bułki za grę w Arabii Saudyjskiej jest niesprawiedliwa
- Krzysztof Piątek również gra w lidze arabskiej, a jest regularnie powoływany
Krytyka decyzji personalnych
Ekspert skrytykował także brak powołania Oskara Pietuszewskiego do seniorskiej kadry. Jego zdaniem, młody talent powinien dostawać szanse w pierwszej reprezentacji, a nie "marnować się" w kadrze U-21.
Mbappe zadebiutował chyba w wieku 16 lat w reprezentacji. I gdyby tam ktoś wpadł na idiotyczny pomysł, żeby on zagrał w młodzieżówce, to by Deschampsa powiesili - argumentował Tomaszewski.
Ocena ogólna meczu
Tomaszewski przyznał, że eksperymentalny skład nie był zgrany, co skutkowało chaotyczną grą. Niektórzy zawodnicy zdali egzamin, inni zawiedli na całej linii.
Graliśmy w eksperymentalnym składzie, był jeden wielki chaos. Po prostu zawodnicy ze sobą nie byli zgrani - podsumował były bramkarz.
Ultimatum przed meczem z Litwą
Na zakończenie Tomaszewski postawił jasne wymagania przed niedzielnym meczem eliminacji MŚ 2026 przeciwko Litwie:
Jeśli, o nie daj Boże, nie wygramy meczu z Litwą, to po jaką cholerę mamy jechać na Mistrzostwa Świata? Musimy udowodnić, że jesteśmy o klasę lepsi.
Spotkanie z Litwą odbędzie się w niedzielę o godzinie 20:45 i będzie kluczowe dla dalszych losów Polski w eliminacjach do mundialu w 2026 roku.