Nowy trener Widzewa Łódź, Igor Jovicević, rozpoczął pracę w łódzkim klubie od zwycięstwa. W piątkowym meczu 12. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy gospodarze pokonali Radomiaka Radom 3:2 w emocjonującym spotkaniu, które musiało być dwukrotnie przerywane.
Błyskawiczny start łodzian
Mecz rozpoczął się idealnie dla podopiecznych chorwackiego szkoleniowca. Już w 7. minucie Widzew objął prowadzenie po bramce Sebastiana Bergiera, który wykorzystał dobitką nieudaną interwencję bramkarza gości Filipa Majchrowicza. Dla 25-letniego napastnika było to piąte trafienie w bieżącym sezonie.
Łodzianie nie poprzestali na jednym golu i w 38. minucie podwyższyli prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Peter Therkildsen, który głową wykorzystał dośrodkowanie Marcela Krajewskiego, ustalając wynik pierwszej połowy na 2:0.
Przerwy w grze i odpowiedź gości
Spotkanie musiało być przerwane na kilka minut z powodu pokazu pirotechnicznego zorganizowanego przez kibiców Widzewa. Sędzia Paweł Raczkowski wstrzymał grę do momentu, gdy sytuacja na trybunach się uspokoiła.
Tuż przed przerwą Radomiak zdołał jednak zmniejszyć straty. W 44. minucie Romario Baro precyzyjnym strzałem głową pokonał Macieja Kikolskiego, dając swojej drużynie nadzieję na odrobienie strat w drugiej połowie.
Spektakularny gol po przerwie
Druga część meczu przyniosła kolejne emocje. W 69. minucie, zaledwie trzy minuty po wejściu na boisko, Lindon Selahi popisał się spektakularnym trafieniem. Albański pomocnik efektownym strzałem umieścił piłkę w siatce, otwierając swój strzelecki dorobek w polskiej Ekstraklasie i podwyższając prowadzenie gospodarzy na 3:1.
Dramatyczna końcówka
Goście nie złożyli broni i w ostatnich minutach meczu jeszcze bardziej podgrzali atmosferę. W 90. minucie Maurides zdobył kontaktową bramkę po zagraniu Jana Grzesika, co sprawiło, że końcówka spotkania stała się niezwykle nerwowa.
Ostatecznie Widzew zdołał jednak utrzymać korzystny wynik i sięgnął po komplet punktów, notując drugie zwycięstwo z rzędu w tym sezonie.
Obiecująca przyszłość
"Będziemy razem walczyć o to, żeby Widzew był tak wielki jak w latach 80. i 90. Chcę zaszczepić mentalność zwycięzcy" - deklarował przed meczem Igor Jovicević.
51-letni Chorwat, który w przeszłości prowadził m.in. Dinamo Zagrzeb, Szachtar Donieck czy Łudogorzec Razgrad, przejął stery w Widzewie po zaledwie jednym treningu. To już trzeci trener, który w tym sezonie kieruje łódzką drużyną.
Dzięki piątkowej wygranej Widzew awansował w tabeli, wyprzedzając pokonanego rywala i zbliżając się do czołowych pozycji w lidze. Dla Radomiaka była to pierwsza porażka po serii trzech meczów bez przegranej.
Skład Widzewa na mecz
W podstawowym składzie Widzewa wystąpili: Maciej Kikolski (98) - Mateusz Żyro (4), Juljan Shehu (6), Mariusz Fornalczyk (7), Fran Alvarez (10), Ricardo Visus (14), Peter Therkildsen (16), Szymon Czyż (55), Samuel Akere (57), Marcel Krajewski (91), Sebastian Bergier (99).
Zwycięstwo nad Radomiakiem może być początkiem nowego rozdziału w historii łódzkiego klubu pod wodzą doświadczonego chorwackiego szkoleniowca, który już zapowiedział walkę o powrót do najlepszych czasów RTS-u.