Erling Haaland po raz drugi stanie naprzeciw swojego byłego klubu, gdy Manchester City podejmie Borussię Dortmund w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA. Mecz na Etihad Stadium rozpocznie się w środę o godzinie 20:00 czasu lokalnego.
Haaland w fenomenalnej formie strzeleckiej
Norweski napastnik przeżywa jeden z najlepszych okresów w swojej karierze. Dublet przeciwko Bournemouth w weekend przyniósł mu już 17 goli w 13 meczach we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. To oznacza średnią bramki co 66 minut - statystyka imponująca nawet jak na standardy Haalanda.
W bieżącym sezonie Norweg wbił się już do pierwszej dziesiątki najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Na liście przewodzą Cristiano Ronaldo (140 goli), Lionel Messi (129) oraz Robert Lewandowski (105). Co jednak wyróżnia Haalanda, to fakt, że jako jedyny z tej dziesiątki utrzymuje średnią powyżej gola na mecz.
"Nie, wcale nie myślę o dogonieniu Messiego i Ronaldo. To bardzo daleko. Nikt nie może się do nich zbliżyć" - powiedział Haaland we wtorek, odnosząc się do pytań o pobicie rekordów legend futbolu.
Wyzwanie dla obrony Dortmundu
Borussia Dortmund przyjeżdża do Manchesteru z imponującą defensywą - sześć czystych kont w dziewięciu meczach Bundesligi w tym sezonie. Jednak zadanie powstrzymania Haalanda będzie niezwykle trudne.
Trener Niko Kovač otrzymał pozytywne wieści dotyczące powrotu Nico Schlotterbecka, który pokonał grypę i powinien wystąpić w trójce obrońców. Niemiecki stoper będzie miał za zadanie neutralizację swojego byłego kolegi z drużyny.
Przewidywany skład Borussii Dortmund:
- Bramkarz: Gregor Kobel
- Obrona: Waldemar Anton, Nico Schlotterbeck, Ramy Bensebaini
- Wahadłowi: Julian Ryerson, Daniel Svensson
- Środek pola: Marcel Sabitzer, Felix Nmecha
- Atak: Karim Adeyemi, Maximilian Beier, Serhou Guirassy
BVB będzie musiał radzić sobie bez Juliana Brandta (kontuzja mięśniowa) oraz Niklasa Süle (uraz palca u nogi).
Klątwa byłych zawodników Dortmundu
Historia pokazuje, że byli gracze Borussii często wracają, by zadać ból swojemu byłemu klubowi. Robert Lewandowski w ostatnim sezonie wyeliminował Dortmund z Ligi Mistrzów, zdobywając dwa gole. W finale tych samych rozgrywek BVB przegrał z Realem Madryt, w którym błyszczał Jude Bellingham - kolejny absolwent żółto-czarnej akademii.
Pierwszy pojedynek Haalanda z byłym klubem w barwach City pozostaje żywy w pamięci kibiców. Norweg zdobył wtedy zwycięskiego gola spektakularnym uderzeniem lewą nogą po dośrodkowaniu Joao Cancelo, pozostawiając Schlotterbecka bez szans.
Rola lidera w szatni City
Pep Guardiola podkreśla rosnącą rolę Haalanda nie tylko na boisku, ale także w szatni. Hiszpański szkoleniowiec włączył Norwega do "grupy liderskiej", z którą wymienia się pomysłami i szuka informacji zwrotnych.
"To trudne do znalezienia u graczy tego kalibru - prawdziwie światowej klasy zawodnik, który jest niewiarygodnie skromny. Zwykle napastnicy myślą tylko o golach" - ocenił Guardiola.
Jedynym zmartwieniem trenera City jest fakt, że Haaland zdobył ponad 65% wszystkich bramek drużyny w dwóch głównych rozgrywkach w tym sezonie, co może tworzyć nadmierną zależność od Norwega.
Środowy mecz będzie testem zarówno dla fenomenalnej formy Haalanda, jak i dla defensywy Dortmundu, która będzie musiała znaleźć sposób na powstrzymanie swojego byłego wychowanka.






