W jednym z najważniejszych spotkań 7. kolejki La Liga, Atletico Madryt sensacyjnie pokonało Real Madryt 4:2 na stadionie Metropolitano. To zwycięstwo może okazać się przełomowym momentem dla drużyny Diego Simeone w tym sezonie.
Pierwsza połowa pełna emocji
Spotkanie rozpoczęło się od agresywnego pressingu gospodarzy, który szybko przyniósł efekty. W 14. minucie Robin Le Normand wykorzystał dośrodkowanie Giuliano Simeone i strzałem głową otworzył wynik meczu.
Odpowiedź Królewskich nie kazała na siebie długo czekać. W 25. minucie Kylian Mbappe wykorzystał świetne podanie prostopadłe od Ardy Gulera i pewnie pokonał Jana Oblaka, doprowadzając do wyrównania.
Tuż przed przerwą kibice na Metropolitano mogli świętować ponownie. Alexander Sorloth w 45+3 minucie wykorzystał kapitalną wrzutkę Koke i strzałem głową dał gospodarzom prowadzenie 2:1 na przerwę.
Druga połowa należała do Atletico
Po zmianie stron Real Madryt próbował wyrównać, ale to gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. W 50. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Atletico po faulu Ardy Gulera na Nico Gonzalezie. Julian Alvarez pewnie wykorzystał jedenastkę, podwyższając wynik na 3:2.
Argentyński napastnik nie poprzestał na jednej bramce. W 64. minucie Alvarez popisał się wspaniałym strzałem z rzutu wolnego, ustalając wynik spotkania na 4:2.
Kluczowe momenty meczu:
- 14' - Robin Le Normand otwiera wynik dla Atletico
- 25' - Kylian Mbappe wyrównuje dla Realu
- 45+3' - Alexander Sorloth przywraca prowadzenie gospodarzom
- 50' - Julian Alvarez wykorzystuje rzut karny
- 64' - Alvarez strzela drugą bramkę z rzutu wolnego
Znaczenie zwycięstwa dla obu drużyn
To zwycięstwo może okazać się przełomowym momentem dla Atletico Madryt, które miało trudny początek sezonu. Drużyna Diego Simeone pokazała charakter i jakość, pokonując dotychczas niepokonanego w lidze lidera tabeli.
Dla Realu Madryt to pierwsza porażka w tym sezonie La Liga pod wodzą Xabiego Alonso. Królewscy nadal prowadzą w tabeli, ale przewaga nad konkurentami znacznie się zmniejszyła.
"To był mecz, który pokazał prawdziwy charakter naszej drużyny. Wiedzieliśmy, że musimy walczyć o każdą piłkę przeciwko tak silnemu przeciwnikowi jak Real" - można było usłyszeć od kibiców opuszczających stadion.
Derby Madrytu po raz kolejny udowodniły, że w takich spotkaniach tabela nie ma znaczenia. Atletico wykorzystało przewagę własnego stadionu i wsparcie fanów, prezentując futbol pełen pasji i determinacji.
Następne kolejki pokażą, czy to zwycięstwo rzeczywiście będzie punktem zwrotnym w sezonie dla drużyny z Metropolitano, a także jak szybko Real Madryt potrafi się podnieść po tej niespodziewanej porażce.






