FC Barcelona zremisowała 3:3 z Club Brugge w dramatycznym spotkaniu Ligi Mistrzów, które na długo pozostanie w pamięci kibiców. Głównym bohaterem ostatnich minut był Wojciech Szczęsny, który w doliczonym czasie gry popełnił poważny błąd, ale został uratowany przez decyzję sędziego.
Emocjonujący początek spotkania
Mecz w Belgii rozpoczął się od prawdziwego fajerwerku bramek. Już w 6. minucie Club Brugge objęło prowadzenie po celnym strzale Nicolo Tresoliego, który wykorzystał znakomite podanie Carlosa Forbsa. Polak w bramce Barcelony nie miał szans w sytuacji sam na sam.
Odpowiedź katalońskiej drużyny przyszła błyskawicznie. Zaledwie trzy minuty później Ferran Torres, zastępujący kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, doprowadził do wyrównania po efektownej akcji zespołowej. Kounde odebrał piłkę na własnej połowie, podał do Fermina Lopeza, a ten wystawił futbolówkę hiszpańskiemu napastnikowi.
Forbes w roli głównej
Carlos Forbes okazał się prawdziwą zmorą obrony Barcelony. W 15. minucie portugalski skrzydłowy popisał się genialnym rajdem przez połowę boiska i zdecydowanym strzałem ponownie pokonał Szczęsnego. Belgijski zespół prowadził 2:1, a w powietrzu unosił się zapach sensacji.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy, którzy skutecznie wykorzystywali błędy w defensywie faworyta. Hansi Flick musiał reagować, a zmiany w przerwie wydawały się nieuniknione.
Lewandowski wchodzi do gry
Niemiecki szkoleniowiec sięgnął po Robert Lewandowskiego tuż przed 60. minutą spotkania. Polski napastnik, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, miał pomóc drużynie w odrabianiu strat. Niestety, jego występ nie przebiegł zgodnie z oczekiwaniami.
Statystyki Lewandowskiego były rozczarowujące - w 41 minut gry miał zaledwie sześć kontaktów z piłką i oddał dwa niecelne strzały. Koledzy z zespołu rzadko szukali go w polu karnym, preferując strzały z dystansu.
Yamal ratuje sytuację
Prawdziwym bohaterem Barcelony okazał się Lamine Yamal. Młody Hiszpan dwukrotnie doprowadził do wyrównania, prezentując umiejętności godne największych gwiazd. Pierwszy raz okiwał kilku obrońców i z ostrego kąta pokonał bramkarza na 2:2.
Po kolejnym golu Forbsa, który w 79. minucie dał Brugii prowadzenie 3:2, ponownie Yamal przyszedł z odsieczą. Tym razem jego dośrodkowanie w stronę Lewandowskiego zostało zmienione przez Christosa Tzolisa i zaskoczyło bramkarza - 3:3.
Kontrowersyjna końcówka
Najbardziej dramatyczne wydarzenia rozegrały się w doliczonym czasie gry. Wojciech Szczęsny otrzymał podanie od Alejandro Balde, a gdy Romeo Vermant ruszył w jego kierunku, polski bramkarz postanowił... okiwać napastnika.
Decyzja Szczęsnego o próbie dryblingu w 91. minucie przy wyniku 3:3 była co najmniej ryzykowna. Stracił piłkę, a Vermant wpakował ją do pustej bramki.
Stadion eksplodował z radości, ale po analizie VAR sędzia Anthony Taylor uznał, że belgijski napastnik sfaulował polskiego bramkarza. Gol został anulowany, a Barcelona uratowała remis.
Ocena występów Polaków
Występ obu polskich piłkarzy budził mieszane uczucia:
- Wojciech Szczęsny - dwa gole stracone w pierwszej połowie, dramatyczny błąd w końcówce, ale uratowany przez decyzję sędziego
- Robert Lewandowski - zaledwie 6 kontaktów z piłką w 41 minut, brak znaczącego wpływu na grę zespołu
Konsekwencje dla Barcelony
Remis w Brugii oznacza, że Barcelona wciąż walczy o miejsce w czołowej ósemce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna Hansiego Flicka pokazała charakter, odrabiając straty dwukrotnie, ale defensywa nadal sprawia problemy.
Club Brugge zasłużyło na pochwały za odważną grę i skuteczne wykorzystywanie kontrataków. Carlos Forbes był nie do zatrzymania, a cała drużyna pokazała, że w Lidze Mistrzów nie ma łatwych przeciwników.
Najbliższe mecze pokażą, czy Barcelona wyciągnie wnioski z tego spotkania i czy Polacy będą mogli liczyć na kolejne szanse w wyjściowym składzie katalońskiej drużyny.






