FC Barcelona poniosła bolesną porażkę na wyjeździe, przegrywając z Sevillą 2-1 w dramatycznym spotkaniu 10. kolejki LaLiga EA Sports. Mecz rozegrany na stadionie Ramón Sánchez Pizjuán obfitował w kontrowersje, niewykorzystane okazje i emocjonujące zwroty akcji.
Sevilla dominuje pierwszą połowę
Gospodarze od pierwszych minut narzucili swoje tempo gry, skutecznie neutralizując akcje ofensywne Blaugrany. Zespół prowadzony przez trenera Almeydę doskonale wykorzystał słabości w defensywie Barcelony, szczególnie na prawej flance z udziałem Vargasa.
Pierwsza bramka dla Sevilli padła po kontrowersyjnym rzucie karnym, który pewnie wykorzystał Alexis Sánchez - były zawodnik Barcelony wypełnił tym samym "prawo byłego gracza". Chilijski napastnik nie wahał się przy egzekucji jedenastki przeciwko swojemu dawnemu klubowi.
Przewaga gospodarzy została podwojona dzięki Isaac Romero, który wcześniej zmarnował kilka doskonałych okazji bramkowych. Młody napastnik Sevilli w końcu znalazł drogę do siatki, doprowadzając do stanu 2-0 i stawiając Barcelonę w bardzo trudnej sytuacji.
Rashford daje nadzieję katalończykom
Gdy wydawało się, że Barcelona może zejść na przerwę z dwubramkową stratą, do akcji wkroczył Marcus Rashford. Angielski skrzydłowy, który w ostatnich tygodniach regularnie otrzymuje szanse w podstawowym składzie, wykorzystał doskonałe podanie Pedri i pokonał bramkarza Vlachodimosa.
To był pierwszy gol Rashforda w rozgrywkach LaLiga od momentu jego transferu do Barcelony. Anglik w dziesięciu meczach z katalońskim klubem zaliczył już udział przy siedmiu bramkach, co pokazuje jego rosnące znaczenie w zespole.
Dramatyczna druga połowa
Hansi Flick wprowadził na drugą połowę podwójną zmianę, wypuszczając na boisko Erica Garcię i Balde w miejsce Araújo i Gerarda Martína. Niemiec próbował ożywić grę swojego zespołu i doprowadzić do wyrównania.
Barcelona miała doskonałą okazję na wyrównanie, gdy sędzia podyktował rzut karny po faulu na Balde. Niestety dla gości, Robert Lewandowski zmarnował jedenastkę, posyłając piłkę obok lewego słupka. To była fatalna egzekucja polskiego napastnika, która mogła kosztować zespół cenne punkty.
Kluczowe momenty drugiej części
- 76. minuta - Lewandowski marnuje rzut karny dla Barcelony
- Pedri wielokrotnie próbował wyrównać, ale trafiał na doskonale dysponowanego Vlachodimosa
- Eric García miał okazję bramkową po rzucie rożnym, ale jego strzał głową został obroniony
- Sevilla skutecznie broniła wyniku, wprowadzając świeże siły
Problemy z podstawowym składem
Flick musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Lamine Yamala, który ponownie odczuwa problemy z łonowym. W związku z tym niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na ustawienie z dwoma napastnikami - Lewandowskim i Ferranem Torresem.
To dopiero drugi raz w tym sezonie, gdy obaj zawodnicy znaleźli się w wyjściowym składzie. Wcześniej razem grali jedynie przeciwko Getafe, kiedy Torres strzelił dwa gole.
| Statystyka | Sevilla | Barcelona |
|---|---|---|
| Posiadanie piłki (%) | 46,4 | 53,6 |
| Strzały | 7 | 4 |
| Żółte kartki | 1 | 3 |
| Spalone | 3 | 0 |
Konsekwencje dla tabeli
Porażka w Sewilli może mieć poważne konsekwencje dla pozycji Barcelony w tabeli LaLiga. Katalończycy walczą o utrzymanie pozycji lidera, ale kolejne potknięcia mogą kosztować ich przewagę nad rywalami.
Szczególnie bolesny jest fakt zmarnowanego rzutu karnego przez Lewandowskiego, który mógł doprowadzić do remisu. Polski napastnik, będący jednym z liderów zespołu, będzie musiał szybko otrząsnąć się z tego niepowodzenia.
"Barcelona została zdominowana przez Sevillę w pierwszej połowie. Almeyda skutecznie wyłączył z gry Pedri i De Jonga, a zespół nie potrafił przełamać linii pressingu gospodarzy" - komentował Juan Jiménez z AS Barcelona.
Dla Sevilli to cenne zwycięstwo w walce o lepszą pozycję w tabeli. Zespół pokazał charakterną grę i skutecznie wykorzystał słabości faworyzowanej Barcelony, udowadniając, że w LaLiga każdy mecz jest nieprzewidywalny.






