Przed rozpoczęciem prestiżowego turnieju ATP Finals w Turynie doszło do bezprecedensowej sytuacji, która wywołała oburzenie ekspertów tenisowych na całym świecie. Podczas oficjalnej ceremonii prezentacji zawodników zabrakło dwóch kluczowych postaci, które wciąż walczą o ostatnie miejsce w elitarnej ósemce.
Ceremonia bez kompletnej obsady
W czwartek odbyło się losowanie grup ATP Finals, jednak do dziś znane są jedynie siedem nazwisk, które na pewno wystąpią w tym piątym co do ważności turnieju w sezonie. Carlos Alcaraz zostanie przydzielony do "grupy Jimmy'ego Connorsa" wraz z Novakiem Djokoviciem, Taylorem Fritzem i Alexem de Minaurem.
Światowa "dwójka" Jannik Sinner powalczy w "grupie Bjoerna Borga" z Alexandrem Zverevem, Benem Sheltonem oraz z jednym z dwóch tenisistów, którzy wciąż nie mają pewności awansu, mimo że rywalizacja w ATP Finals rozpoczyna się już w niedzielę.
Decyzja ATP wywołuje kontrowersje
Podczas oficjalnej ceremonii z trofeum udział wzięło tylko sześciu graczy. Przyczyną tej sytuacji jest decyzja ATP, która pozwala na wliczanie punktów do rankingu ATP Race z turniejów w Metz i Atenach, które wciąż trwają równolegle z ceremonią w Turynie.
Pewny udziału jest Novak Djoković, który zagra w finale turnieju rangi ATP 250 z Lorenzo Musettim. Serb pojawi się w ATP Finals bez względu na wynik greckiego finału. Jednak ten pojedynek będzie absolutnie kluczowy dla Włocha.
Walka o ostatnie miejsce
Aktualna sytuacja w walce o ósmą pozycję przedstawia się następująco:
- Felix Auger-Aliassime: 3845 punktów
- Lorenzo Musetti: 3840 punktów
Jeśli Musetti wygra w Atenach, zdobędzie 3925 punktów i wyprzedzi Kanadyjczyka. W Metz w finale zmierzą się Cameron Norrie i Learner Tien, ale wynik tego spotkania nie wpłynie na kształt głównej rywalizacji.
Eksperci nie kryją oburzenia
Sytuacja wywołała falę krytyki ze strony komentatorów sportowych. "Totalny absurd" - skomentował Marek Furjan, a konto "Z kortu" napisało:
"Sześciu z ośmiu uczestników pozuje do zdjęcia z pucharem Nitto ATP Finals. Nie powinno to tak wyglądać"
Eksperci nie mogą się nadziwić, że podczas gdy WTA dopilnowało wszystkich szczegółów formalnych w sprawie turnieju w Rijadzie, lepiej postrzegane ATP pozwoliło na takie niedociągnięcie organizacyjne.
Alcaraz gotowy do walki
Tymczasem Carlos Alcaraz, który przybył do Turynu z problemami zdrowotnymi, zapewnił że czuje się "znacznie lepiej" niż w ostatnich tygodniach. Hiszpan zmaga się z urazem kostki, a ostatni występ w Paryżu zakończył przedwcześnie.
"Z każdym dniem czuję się znacznie lepiej. Na kort wychodzę z mniejszą warstwą bandażu. Poruszam się coraz lepiej i mogę też wykonywać ślizgi lewą nogą" - mówił podczas konferencji prasowej w Turynie.
Dla Alcaraza dodatkową motywacją będzie możliwość zakończenia sezonu na pierwszym miejscu w rankingu. Aby to osiągnąć, musi wygrać wszystkie mecze w fazie grupowej lub awansować do finału.
Hiszpan rozpocznie rywalizację w ATP Finals w niedzielę o godzinie 14:00 meczem przeciwko Alexowi de Minaurowi. Całe wydarzenie będzie transmitowane w polskiej telewizji, dając kibicom możliwość śledzenia tej prestiżowej rywalizacji.






