Na toruńskiej Motoarenie rozegrał się pierwszy mecz finałowy PGE Ekstraligi pomiędzy gospodarzami z Pres Grupy Deweloperskiej Toruń a Orlen Oil Motorem Lublin. Ponad 15 tysięcy kibiców wypełniło szczelnie trybuny, by być świadkami historycznego spotkania.
Gigantyczne zainteresowanie fanów
Zainteresowanie meczem przerosło wszelkie oczekiwania. Podczas internetowej sprzedaży biletów nie wytrzymały serwery, a gdy udostępniono dodatkową pulę miejsc stojących, przed kasami ustawiły się gigantyczne kolejki. Taki entuzjazm kibiców dawno nie był widoczny w Toruniu.
Stawka spotkania
Dla obu drużyn mecz ma ogromne znaczenie. Motor Lublin dąży do zdobycia czwartego z rzędu mistrzostwa Polski, podczas gdy gospodarze marzą o pierwszym złocie od siedemnastu lat. Lublinianie przystąpili do spotkania w roli faworytów, mając w swoich szeregach takich zawodników jak Bartosz Zmarzlik czy Jack Holder.
Składy drużyn
Toruń:
- Patryk Dudek
- Robert Lambert
- Jan Kvech
- Mikkel Michelsen
- Emil Sajfutdinow
- Mikołaj Duchiński
- Antoni Kawczyński
Motor Lublin:
- Jack Holder
- Fredrik Lindgren
- Dominik Kubera
- Mateusz Cierniak
- Bartosz Zmarzlik
- Wiktor Przyjemski
- Bartosz Bańbor
Przebieg spotkania
Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 19:30 pod okiem sędziego Krzysztofa Meyze. Już w pierwszych biegach widać było determinację obu zespołów. Patryk Dudek świetnie zaprezentował się dla gospodarzy, zdobywając trzy punkty w swoim pierwszym występie.
Szczególnie emocjonujący był pierwszy bieg, w którym doszło do upadku Jacka Holdera. Australijczyk został wykluczony, a w powtórce Dudek wystrzelił ze startu jak z procy, prowadząc toruńską drużynę do zwycięstwa w tym biegu wynikiem 4:2.
Kluczowe momenty
W drugim biegu Antoni Kawczyński pewnie wygrał dla gospodarzy, a na ostatnim okrążeniu Mikołaj Duchiński wyprzedził Bartosza Bańbora, któremu chwilę później zdefektował motocykl. To dało Toruniowi kolejne cenne punkty.
Bartosz Zmarzlik, wielokrotny mistrz świata, pokazał swoją klasę w trzecim biegu, ostatecznie wygrywając po zaciętej walce z Mikkelem Michelsenem.
Atmosfera na trybunach
Kibice stworzyli niesamowitą atmosferę, a oprawa przygotowana przez fanów Torunia robiła ogromne wrażenie. Nadkomplet publiczności na Motoarenie pokazał, jak wielkie emocje budzi żużel w tym mieście.
Po pierwszej serii startów zarządzono przerwę na równanie toru, co jest standardową procedurą w tego typu spotkaniach. Mecz kontynuowany był przy pełnym zaangażowaniu obu drużyn.
Znaczenie dla polskiego żużla
Finał PGE Ekstraligi to jeden z najważniejszych momentów w polskim żużlu. Rywalizacja między doświadczonym Motorem Lublin a ambitnym Apatorem Toruń przyciąga uwagę fanów z całego kraju. Zwycięzca tego dwumeczu zostanie mistrzem Polski na sezon 2025.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Lublinie, gdzie Motor będzie miał przewagę własnego toru. Jednak po pierwszym meczu w Toruniu obie drużyny wiedzą, że o tytule zadecydują detale i forma dnia poszczególnych zawodników.






