Łukasz Parobiec, 45-letni weteran walk na gołe pięści, znalazł się w centrum kontrowersji po swoim transferze do organizacji Prime Show MMA. Jego decyzja o udziale w gali Prime MMA 14 w Pruszkowie spowodowała nieoczekiwane konsekwencje - zakończenie wieloletniej przyjaźni z legendą KSW, Marcinem Różalskim.
Koniec przyjaźni przez transfer do Prime MMA
Parobiec w szczerym wywiadzie dla Fansportu ujawnił, jak jego relacje z Różalskim uległy dramatycznemu pogorszeniu po ogłoszeniu udziału w gali freakfightowej. Weteran walk na gołe pięści nie ukrywał rozczarowania postawą swojego dotychczasowego przyjaciela.
"Byłem wkurwiony, gdzieś tam się wylał ten hejt na mnie. Też może trochę dołożył do tego człowiek, którego lubiłem, który był moim kumplem, Marcin Różalski. Trochę niefajnie" - powiedział Parobiec.
Nietypowy pojedynek na Prime MMA 14
Na nadchodzącej gali Parobiec zmierzy się w nietypowym pojedynku trójstronnym z Kacprem Miklaszem i Marcinem Siwym. To będzie jego debiut w organizacji Prime Show MMA, która zyskuje coraz większą popularność na polskiej scenie sportów walki.
Podwójne standardy? Przypadek Michała Materli
Szczególnie bolące dla Parobca okazało się porównanie jego sytuacji z przypadkiem Michała Materli. Były mistrz KSW również zadebiutował we freakfightach na gali Fame MMA 27, jednak nie stracił przez to przyjaźni z Różalskim.
"Napisałem do Marcina dzień przed, że będę brał udział i miałem nadzieję, że mnie zrozumie, tak jak zrozumiał Michała Materlę. Też dalej są kumplami i powiedział, że Michał może zarabiać" - dodał rozczarowany Parobiec.
Kontrowersje wokół przejścia z MMA do freakfightów
Sytuacja Parobca pokazuje rosnące napięcia między tradycyjnym światem MMA a dynamicznie rozwijającą się sceną freakfightów w Polsce. Podczas gdy niektórzy zawodnicy otrzymują wsparcie za swoje decyzje biznesowe, inni spotykają się z ostracyzmem ze strony środowiska.
Marcin Różalski, legenda KSW związana z federacją od jej początków w 2004 roku, najwyraźniej ma własne zasady dotyczące tego, którzy zawodnicy mogą liczyć na jego zrozumienie przy przechodzeniu do organizacji freakfightowych.
Co dalej dla Parobca?
Mimo osobistych rozczarowań, Łukasz Parobiec koncentruje się na nadchodzącej walce na Prime MMA 14. Jego występ będzie pierwszym testem w nowym środowisku, a jednocześnie szansą na udowodnienie, że jego decyzja o zmianie organizacji była słuszna.
Cała sytuacja rzuca światło na złożone relacje panujące w polskim świecie sportów walki, gdzie osobiste przyjaźnie często mieszają się z biznesowymi decyzjami i różnymi wizjami rozwoju kariery.