Izraelski gabinet bezpieczeństwa oficjalnie zatwierdził pierwszy etap planu pokojowego dla Strefy Gazy, który zakłada zawieszenie walk, uwolnienie zakładników oraz częściowe wycofanie sił zbrojnych. Decyzja została podjęta w czwartek wieczorem po wielogodzinnych obradach ministrów.
Oficjalne potwierdzenie porozumienia
Premier Izraela Binjamin Netanjahu poinformował na portalu społecznościowym X, że "rząd właśnie zatwierdził warunki uwolnienia wszystkich zakładników: żywych i zmarłych". Wcześniej prezydent USA Donald Trump ogłosił, że zarówno Izrael, jak i Hamas zaakceptowały jego propozycję zakończenia konfliktu.
Lider Hamasu Chalil al-Hajja również potwierdził osiągnięcie porozumienia, wskazując na gwarancje otrzymane ze strony Stanów Zjednoczonych, państw arabskich oraz Turcji dotyczące trwałego zakończenia wojny.
Szczegóły pierwszej fazy porozumienia
Zgodnie z ustaleniami, izraelskie wojska w ciągu 24 godzin od wejścia w życie rozejmu wycofają się na wcześniej uzgodnioną linię, kontrolując 53 procent terytorium Strefy Gazy zamiast obecnych co najmniej 75 procent.
W ramach wymiany więźniów i zakładników:
- Hamas uwolni w ciągu 72 godzin wszystkich 20 żywych porwanych
- Zostanie przekazana jak największa liczba ciał 28 zabitych zakładników
- Izrael zwolni 250 Palestyńczyków skazanych na dożywotnie pozbawienie wolności
- Uwolnionych zostanie 1700 mieszkańców Strefy Gazy zatrzymanych po wybuchu wojny
Reakcje ekspertów na porozumienie
Profesor Przemysław Osiewicz, ekspert od spraw Bliskiego Wschodu, w rozmowie z TVN24 wyraził ostrożny optymizm. "Na pewno jesteśmy bliżej pokoju i spokoju w Strefie Gazy niż kiedykolwiek wcześniej w ciągu ostatnich dwóch lat, ale naprawdę nie jest to jeszcze sytuacja w stu procentach pewna" - podkreślił.
"Palestyńczycy nie zostawiają na Hamasie suchej nitki i obwiniają wprost przede wszystkim Hamas, a nie stronę izraelską, za to, co się w Strefie Gazy wydarzyło" - prof. Przemysław Osiewicz
Ekspert zwrócił uwagę na zmianę nastrojów wśród mieszkańców Gazy, którzy wcześniej postrzegali Hamas głównie jako organizację świadczącą pomoc społeczną, a obecnie winią ją za wybuch konfliktu.
Stanowisko Trumpa ws. państwa palestyńskiego
Prezydent USA Donald Trump, zapytany o kwestię utworzenia państwa palestyńskiego, zajął neutralne stanowisko. "Nie mam zdania. Zgodzę się na to, co zostanie uzgodnione" - oświadczył podczas posiedzenia gabinetu.
Trump zapowiedział osobiste zaangażowanie w proces pokojowy, deklarując udział w ceremonii podpisania układu w Egipcie oraz wizytę w Izraelu. Wyraził nadzieję, że uwolnienie pozostałych zakładników nastąpi już w poniedziałek lub wtorek.
Dalsze etapy planu pokojowego
20-punktowy plan pokojowy Trumpa przewiduje w kolejnych fazach:
- Złożenie broni przez Hamas
- Przekazanie władzy w enklawie tymczasowej administracji palestyńskiej
- Nadzór międzynarodowy nad procesem
- Odbudowę Strefy Gazy
Rozmowy na temat implementacji kolejnych etapów mają rozpocząć się dzień po uwolnieniu zakładników, zgodnie z doniesieniami mediów katarskich.
Perspektywy długoterminowe
Trump podkreślił rolę państw Bliskiego Wschodu w zapewnieniu stabilności rozejmu, wymieniając Katar, Arabię Saudyjską, ZEA, Egipt i Turcję. Według prezydenta USA te kraje "są niezwykle bogate i będą inwestować pieniądze" w odbudowę regionu.
Prezydent przypisał sobie zasługę za osiągnięcie porozumienia, nazywając je "ósmą wojną, którą zakończył". Wyraził również pewność co do zakończenia konfliktu w Ukrainie, który określił jako "najłatwiejszy do zakończenia".
Członkowie gabinetu Trumpa szeroko chwalili jego działania mediacyjne, a niektórzy sugerowali, że prezydent zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla za swoje wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.