Przygotowany przez koalicję rządzącą projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu nie ma szans na uzyskanie podpisu prezydenta Karola Nawrockiego. Wynika to z ostrych reakcji płynących z Pałacu Prezydenckiego po piątkowej prezentacji szczegółów projektu.
Kompromis koalicji bez akceptacji głowy państwa
Po długotrwałych negocjacjach między PSL a Lewicą, koalicja rządząca wypracowała projekt, który ma w pewnym zakresie sformalizować związki partnerskie w Polsce. Jak przyznali podczas piątkowej konferencji prasowej politycy Katarzyna Kotula, Urszula Pasławska, Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty, celem było nie tylko osiągnięcie porozumienia między koalicjantami, ale także zwiększenie szans na akceptację ze strony prezydenta.
Premier Donald Tusk, zabierając głos w Sejmie, przyznał otwarcie: "Mamy coś, co nikogo nie zachwyci, ani przeciwników, ani zwolenników bardziej progresywnych rozwiązań, ale daje cień szansy". Szef rządu podkreślił, że udało się pogodzić skrajności w koalicji, choć nikt nie będzie "podskakiwał do góry z radości".
Zakres regulacji projektowanej ustawy
Projekt ustawy reguluje szereg istotnych kwestii dotyczących osób pozostających w związkach nieformalnych:
- Stosunki majątkowe między partnerami
- Prawo do mieszkania
- Możliwość wzajemnych alimentów
- Dostęp do wzajemnej informacji medycznej
- Uprawnienia w sprawach urzędowych
Osoby decydujące się na zawarcie umowy o wspólnym pożyciu będą miały możliwość samodzielnego kształtowania jej konstrukcji. Projekt różni się od małżeństwa głównie brakiem możliwości adopcji dzieci.
Kategoryczny sprzeciw Pałacu Prezydenckiego
Reakcja otoczenia prezydenta Nawrockiego nie pozostawia złudzeń co do dalszych losów projektu. Jak ocenia współpracownik głowy państwa: "W praktyce to ustawa o likwidacji małżeństw. Różni się tylko jednym wyjątkiem od małżeństw - brakiem możliwości adopcji dzieci".
Przedstawiciele Pałacu wskazują, że projekt faktycznie tworzy instytucję konkurującą z małżeństwem, które podlega szczególnej ochronie konstytucyjnej. Ich zdaniem nowe rozwiązania mogą być nadużywane - nawet przez sąsiadów czy kolegów - wyłącznie w celu uzyskania korzyści podatkowych.
Alternatywa prezydenta
Karol Nawrocki w czasie kampanii wyborczej jasno określił granice swojej akceptacji. Jak wyjaśnia rozmówca z Pałacu, prezydent może zaakceptować jedynie:
- Ustawę o statusie osoby bliskiej w ograniczonym zakresie
- Pełnomocnictwa procesowe i w sprawach zdrowotnych
- Uprawnienia do załatwiania prostych spraw urzędowych
- Niewielkie preferencje w podatku spadkowym i testamentach
Prezydent nie planuje przedłożenia własnego projektu w przypadku zawetowania obecnej propozycji koalicji.
Perspektywy polityczne
Donald Tusk, komentując sytuację, przyznał, że "gdzieś tam na końcu jest podpis prezydenta". Premier podkreślił jednak, że sam fakt wypracowania kompromisu w koalicji stanowi krok do przodu, nawet jeśli efekt końcowy może nie zadowolić wszystkich stron.
Obecna sytuacja pokazuje głęboki podział w polskiej scenie politycznej dotyczący kwestii związków partnerskich. Koalicja rządząca, mimo wypracowania wewnętrznego kompromisu, napotyka na nieprzekraczalną barierę w postaci sprzeciwu prezydenta, co może skutkować kolejnym politycznym impasem w tej sprawie.
Projekt ustawy o osobie najbliższej staje się tym samym kolejnym przykładem trudności we wprowadzaniu reform społecznych w warunkach kohabitacji między rządem a prezydentem reprezentującymi odmienne wizje polityczne.






