Premier Donald Tusk poinformował o kolejnym incydencie z udziałem rosyjskich jednostek w pobliżu polskiej infrastruktury podczas swojego wystąpienia na posiedzeniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Kopenhadze. Szef polskiego rządu otrzymał informację o prowokacji niedaleko portu w Szczecinie, co stanowi kolejny przykład nasilających się działań destabilizacyjnych Rosji w regionie Morza Bałtyckiego.
Seria incydentów na polskich wodach
Podczas panelu dyskusyjnego, w którym uczestniczyli także prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz prezydentka Mołdawii Maia Sandu, Tusk ujawnił szczegóły najnowszych prowokacji. Zaledwie dwa dni wcześniej doszło do podobnego incydentu w pobliżu polskiej platformy wiertniczej Petrobaltic, gdzie rosyjskie myśliwce wykonały niski przelot nad instalacją.
Premier podkreślił, że tego typu wydarzenia stają się niemal codziennością w regionie. „Mamy nowe incydenty w naszym regionie, w regionie Morza Bałtyckiego, co tydzień, w zasadzie codziennie" – ostrzegł Tusk, wskazując na systematyczny charakter rosyjskich działań.
Nie tylko Morze Bałtyckie
Szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że prowokacje nie ograniczają się wyłącznie do wód terytorialnych. Równie intensywne działania mają miejsce na granicy polsko-białoruskiej, gdzie codziennie dochodzi do ponad stu prób nielegalnego przekroczenia granicy.
„Atak lub prowokacja z udziałem dronów była najbardziej spektakularna, jeśli chodzi o stronę polską. Ale tak naprawdę mamy podobne prowokacje również każdego dnia na naszej granicy z Białorusią"
Apel o porzucenie złudzeń
Tusk wezwał europejskich liderów do realistycznej oceny sytuacji bezpieczeństwa. Jego zdaniem konieczne jest porzucenie wszelkich iluzji dotyczących charakteru rosyjskich działań.
Premier wskazał na dwie podstawowe iluzje, które należy odrzucić:
- Przekonanie, że wojny nie ma – według Tuska to jest wojna, nowy i bardzo złożony rodzaj konfliktu
- Pogląd, że wojna z Rosją nie jest „naszą wojną" – premier kategorycznie stwierdził: „Otóż tak, to jest nasza wojna"
Zachód jako cel rosyjskiej agresji
Tusk podkreślił, że cały Zachód jest zagrożony, a agresja na Ukrainę stanowi jedynie pierwszy etap rosyjskiego planu. Jego zdaniem Europa i jej sojusznicy są celem nie tylko narzędzi wojny hybrydowej, ale także długoterminowych intencji politycznych Kremla.
„Jesteśmy również celem rosyjskiej agresji nie tylko w kontekście narzędzi hybrydowych, ale także jeśli chodzi o cele polityczne, intencje" – oznajmił premier, ostrzegając przed niedocenianiem skali zagrożenia.
Przewaga Zachodu nad Rosją
Premier odniósł się również do potencjału obronnego Zachodu, wskazując na znaczną przewagę ekonomiczną i demograficzną nad Rosją. Według jego prognoz, PKB Polski będzie porównywalny z rosyjskim PKB za dwa lata, co ilustruje słabnącą pozycję ekonomiczną agresor.
Tusk zidentyfikował jedyną rosyjską przewagę jako mentalną gotowość do poświęceń. „Jedyną rosyjską przewagą jest mentalność. Są gotowi walczyć. Są gotowi coś poświęcić. Są gotowi cierpieć. To jest ta przewaga psychologiczna" – wyjaśnił premier.
Znaczenie dla bezpieczeństwa regionalnego
Wystąpienie polskiego premiera w Kopenhadze podkreśla rosnące znaczenie zagrożeń hybrydowych w regionie Morza Bałtyckiego. Systematyczne prowokacje wobec polskiej infrastruktury morskiej i portowej wskazują na celowe działania mające na celu testowanie reakcji NATO i Unii Europejskiej.
Incydenty w rejonie Szczecina i platformy Petrobaltic wpisują się w szerszy wzorzec rosyjskich działań destabilizacyjnych, które obejmują także wykorzystanie migracji jako broni na granicy z Białorusią oraz ataki dronowe na polskie terytorium.
Ostrzeżenia Tuska przypominają o konieczności wzmocnienia mechanizmów obronnych i koordynacji działań w ramach sojuszy euroatlantyckich w obliczu nasilających się prowokacji ze strony Rosji.






