Pentagon wydał dyrektywy nakazujące wszystkim 50 stanom USA, Dystryktowi Kolumbii oraz terytoriom amerykańskim utworzenie "szybkich sił reakcyjnych" wyszkolonych w kontroli tłumów i tłumieniu zaburzeń cywilnych. Według wewnętrznych dokumentów wojskowych, do których dotarli dziennikarze, plan zakłada przeszkolenie ponad 23 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej.
Szczegóły operacji ujawnione w tajnych dokumentach
Memorandum podpisane 8 października przez generała majora Ronalda Burketta, dyrektora operacji Biura Gwardii Narodowej Pentagonu, określa konkretne progi liczebności sił reakcyjnych dla każdego stanu. Większość stanów będzie musiała przeszkolić 500 członków Gwardii Narodowej, podczas gdy mniejsze stany jak Delaware otrzymają zadanie wyszkolenia 250 żołnierzy, Alaska 350, a Guam 100.
Dokument wskazuje na rozporządzenie wykonawcze prezydenta Donalda Trumpa z sierpnia jako podstawę prawną działań. To samo rozporządzenie nakazało sekretarzowi obrony utworzenie "stałych szybkich sił reakcyjnych Gwardii Narodowej dostępnych do szybkiego rozmieszczenia w całym kraju" w celu "tłumienia zaburzeń cywilnych".
Zakres szkolenia i wyposażenia
Według ujawnionych dokumentów, żołnierze będą szkoleni w następujących obszarach:
- Formowanie oddziałowych formacji kontroli zamieszek
- Używanie pałek służbowych jako część formacji kontrolnej
- Nadzorowanie operacji kontroli zamieszek i tłumów
- Techniki deeskalacji siły
- Obsługa tarcz ochronnych, paralizatorów i gazu pieprzowego
Każdy stan otrzyma 100 zestawów sprzętu do kontroli tłumów oraz dwóch pełnoetatowych żołnierzy Gwardii Narodowej na służbie czynnej do zarządzania szkoleniem i wyposażeniem.
Kontrowersje i obawy ekspertów
Janessa Goldbeck, była kapitan Korpusu Piechoty Morskiej USA i dyrektor wykonawczy fundacji Vet Voice Foundation, ostro skrytykowała te działania:
"To próba normalizacji przez prezydenta krajowych, zmilitaryzowanych sił policyjnych"
Goldbeck przewiduje, że siły te mogą zostać użyte do wysłania żołnierzy do stanów rządzonych przez demokratycznych gubernatorów bez ich zgody, a także mogą służyć do ograniczania frekwencji wyborczej i zakłócania sprawiedliwego przebiegu wyborów.
Harmonogram realizacji
Pentagon planuje rozmieszczenie instruktorów wojskowych w każdym stanie i terytorium USA, włączając odległe terytoria jak Guam. Celem jest uczynienie szybkich sił reakcyjnych "operacyjnymi" do 1 stycznia 2026 roku.
Dowódcy zostali zobowiązani do składania miesięcznych raportów o postępach w szkoleniu, stanie osobowym i wyposażeniu za pośrednictwem internetowego systemu raportowania gotowości obronnej.
Specjalne jednostki dla Waszyngtonu
Dodatkowy dokument Pentagonu z 24 września nakazuje utworzenie "wyspecjalizowanego batalionu żandarmerii wojskowej w ramach Gwardii Narodowej Dystryktu Kolumbii", który ma być "dedykowany zapewnieniu bezpieczeństwa i porządku publicznego w stolicy kraju".
50-osobowy pełnoetatowy element tej jednostki ma być wyszkolony i gotowy do wykorzystania w ciągu 90 dni, osiągając pełną siłę do 2027 roku.
Perspektywa historyczna
Christopher Purdy, weteran Gwardii Narodowej z wojny w Iraku, zauważa, że choć tworzenie krajowych szybkich sił reakcyjnych nie jest bezprecedensowe, zazwyczaj następowało po poważnych sytuacjach kryzysowych. W 2005 roku, po huraganie Katrina, rozmieszczono ponad 50 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej.
Eksperci wojskowi zwracają uwagę, że działania administracji Trumpa przypominają wcześniejszą erę, gdy żołnierze Gwardii Narodowej byli często rozmieszczani do tłumienia protestów i zaburzeń, jak podczas strzelaniny w Kent State w 1970 roku, w której zginęło czterech niezbrojnych studentów.
Pentagon nie odpowiedział na wielokrotne prośby o komentarz, a rzecznik Biura Gwardii Narodowej odmówił komentarza w sprawie obaw dotyczących normalizacji krajowych zmilitaryzowanych sił policyjnych.






