Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, ostro zareagował na zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące wznowienia amerykańskich testów broni jądrowej. Rosyjski polityk ostrzegł, że Moskwa będzie zmuszona "ocenić celowość przeprowadzenia pełnych testów nuklearnych", jeśli Waszyngton wprowadzi swoje plany w życie.
Trump grozi powrotem do testów jądrowych
Kontrowersje rozpoczęły się od wypowiedzi amerykańskiego prezydenta, który tydzień wcześniej ogłosił polecenie Departamentowi Wojny rozpoczęcia prób broni jądrowej "na równych zasadach" ze względu na programy testowe innych krajów. W wywiadzie dla stacji CBS Trump powtórzył swoje stanowisko, sugerując, że zarówno Rosja, jak i Chiny prowadzą ukryte testy.
Rosja testuje, Chiny testują, tylko nikt o tym nie mówi. Oni testują głęboko pod ziemią, a my nie. Musimy testować
— stwierdził prezydent USA podczas wywiadu.
Ostra reakcja z Kremla
Miedwiediew nie pozostawił słów Trumpa bez odpowiedzi. W swoim wpisie na platformie X rosyjski polityk, znany jako jeden z głównych propagandystów Kremla, napisał sarkastycznie, że "nikt nie wie, co Trump miał na myśli, mówiąc o testach nuklearnych — prawdopodobnie sam tego nie wie". Jednocześnie ostrzegł, że słowa amerykańskiego przywódcy "nie pozostaną bez konsekwencji".
Do sprawy odniósł się również prezydent Rosji Władimir Putin. Podczas spotkania z przedstawicielami resortów bezpieczeństwa oświadczył, że jeśli inne państwa przeprowadzą testy jądrowe, Rosja "będzie musiała podjąć odpowiednie środki odwetowe".
Waszyngton łagodzi ton
W obliczu narastających napięć amerykańskie władze próbują uspokoić sytuację. Sekretarz energii Chris Wright, odpowiedzialny za nadzór nad arsenałem nuklearnym, wyjaśnił w rozmowie z Fox News, że chodzi o testy "systemowe i niekrytyczne", które nie obejmują eksplozji nuklearnych.
Jak podkreślił Wright, Stany Zjednoczone kontynuują politykę wstrzymania prób jądrowych zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami międzynarodowymi. W Waszyngtonie zapewniono oficjalnie, że nie ma planów powrotu do testów z użyciem ładunków jądrowych.
Paradoks denuklearyzacji
Paradoksalnie, Trump w późniejszych wypowiedziach mówił również o wizji denuklearyzacji jako "czymś wspaniałym". Podczas spotkania w Białym Domu z przywódcami krajów Azji Centralnej prezydent USA stwierdził:
Moglibyśmy wysadzić świat w powietrze 150 razy. To nie jest potrzebne. Rozmawiałem o tym z prezydentem Putinem i Xi i wszyscy chcieliby wydawać te wszystkie pieniądze na coś innego
Trump ocenił, że USA są "numerem jeden" pod względem arsenału nuklearnego, Rosja zajmuje drugie miejsce, a Chiny trzecie, ale mogą dorównać supermocarstwom w ciągu czterech-pięciu lat.
Eksperci ostrzegają przed eskalacją
Analitycy ds. bezpieczeństwa międzynarodowego wyrażają poważne obawy dotyczące konsekwencji wypowiedzi Trumpa. Dr Robert Hayes z amerykańskiego Instytutu Polityki Bezpieczeństwa ostrzegał w rozmowie z CNN:
Jeśli USA faktycznie wrócą do testów, byłby to symboliczny koniec epoki powstrzymywania nuklearnej eskalacji i początek nowego wyścigu zbrojeń
Eksperci podkreślają, że wypowiedzi amerykańskiego prezydenta mogą wywołać efekt domina i pogłębić napięcia między mocarstwami atomowymi. Szczególnie niepokojące jest to, że zarówno strona rosyjska, jak i amerykańska używają retoryki nuklearnej jako narzędzia nacisku politycznego.
Rola Miedwiediewa w rosyjskiej polityce
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji (2008-2012) i premier (2012-2020), obecnie pełni funkcję wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa. W ostatnich latach stał się jednym z najbardziej radykalnych głosów w rosyjskim establishmencie, regularnie publikując kontrowersyjne wpisy na temat relacji z Zachodem.
Jego najnowsze ostrzeżenia wpisują się w szerszy wzorzec rosyjskiej retoryki nuklearnej, która nasiliła się znacząco od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie. Kreml wielokrotnie używał groźby użycia broni jądrowej jako elementu strategii odstraszania.
Sytuacja pozostaje napięta, a międzynarodowa społeczność z niepokojem obserwuje rozwój wydarzeń, które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla globalnego bezpieczeństwa i reżimów kontroli zbrojeń.






